Na początek wspomnijmy trochę o "żużlowej prehistorii", bo przecież w zupełnie innych realiach po raz ostatni klub z Łodzi stawał w szranki z tym z Torunia. Nie był to rzecz jasna obecny startujący w lidze od 2006 roku, ale dawno nieistniejąca już Gwardia Łódź. W 1975 roku w II Lidze żużlowcy tej drużyny jako ostatni wizytowali w Grodzie Kopernika. We wcześniejszych latach Stal lub Stal Apator, bo pod takimi szyldami startowali torunianie, rywalizowała jeszcze z łódzkim Tramwajarzem.
Przenieśmy się już jednak do teraźniejszości. Tutaj w sobotnie popołudnie na Motoarenę na pierwsze w historii spotkanie ligowe z eWinner Apatorem Toruń przyjedzie Orzeł Łódź. Istnieją poważne przesłanki mówiące o tym, że ta wizyta nie zakończy się dla gości zbyt szczęśliwie. Gospodarze to faworyt do awansu (w ich przypadku powrotu) do PGE Ekstraligi, który dobitnie potwierdził to w dwóch dotychczasowych meczach. Bardzo wysoko pokonywał bowiem rywali z Gniezna (u siebie - 55:35) i Tarnowa (na wyjeździe - 57:33).
Szczególnie występ Aniołów w ubiegłą niedzielę w Mościcach musiał zrobić ogromne wrażenie na pozostałych zespołach. Unia została wprost rozbita. Orzeł natomiast po emocjonującym boju przegrał w Bydgoszczy z Abramczyk Polonią (43:47) i czuje po nim spory niedosyt. Na inaugurację za to pokonał na własnym owalu Lokomotiv Daugavpils (57:33).
ZOBACZ WIDEO Leigh Adams mu pomógł. Dzięki niemu junior Fogo Unii Leszno wie więcej
Dla dwóch jeźdźców sobotnie spotkanie będzie konfrontacją z ubiegłorocznym pracodawcą. Tobiasz Musielak był liderem Orła, z którym startował w barażu o utrzymanie w pierwszej lidze. Zanim jednak te mecze się odbyły, zdaniem wielu, w tym także Witolda Skrzydlewskiego, zawodnik miał być dogadany z klubem z Torunia co do startów w nim w następnym sezonie. Łódzki nałożył na niego drakońską karę (250 000 złotych), której jednak Musielak nie miał zamiaru płacić. Sprawa trafiła do Trybunału PZM. Orzeł z jej postępów nie jest zadowolony.
Po drugiej stronie barykady Norbert Kościuch. Po wielu latach spędzonych poza PGE Ekstraligą doświadczony żużlowiec (też wywodzący się z klubu z Leszna) spróbował w niej swoich sił, ale praktycznie stracił cały sezon. W Get Well jeździł bardzo mało, a jak już to niemrawo. Nie dogadywał się m.in. ze sztabem szkoleniowym i szybko postanowił wrócić do Łodzi.
Mecz Apatora z Orłem stoi ponadto pod znakiem pojedynków Australijczyków. Po stronie miejscowych mamy braci Chrisa i Jacka Holderów - jak dotąd tak samo skutecznych (średnia biegowa - 2,700). Po stronie przyjezdnych jest jeszcze skuteczniejszy Rohan Tungate (2,818) i wielce prawdopodobne, że Brady Kurtz. Rudowłosy zawodnik został w czwartek wypożyczony z Fogo Unii Leszno i w nowych barwach raczej pojawi się już w Toruniu.
Początek spotkania otwierającego 3. kolejkę eWinner 1. Ligi o godzinie 14:00.
Awizowane składy:
Orzeł Łódź
1. Norbert Kościuch
2.
3. Rohan Tungate
4. Marcin Nowak
5. Daniel Jeleniewski
6. Piotr Pióro
7. Mateusz Dul
eWinner Apator Toruń
9. Wiktor Kułakow
10. Jack Holder
11. Tobiasz Musielak
12. Adrian Miedziński
13. Chris Holder
14. Kamil Marciniec
15. Igor Kopeć-Sobczyński
16. Aleks Rydlewski
Początek meczu: godz. 14:00
Transmisja: Canal+ przez internet
Sędzia: Grzegorz Sokołowski
Komisarz toru: Marcin Skabowski
Prognoza pogody na sobotę (za pogoda.wp.pl):
Temperatura: 24°C
Wiatr: 11 km/h
Deszcz: 0.0 mm
CZYTAJ WIĘCEJ:
Oficjalnie. Fogo Unia Leszno wypożyczyła Brady'ego Kurtza do Orła Łódź!
Wiktor Kułakow: Boksów nie pomyliłem, mechanicy żartowali, żebym nie pakował kasków gospodarzy [WYWIAD]