- Przed sezonem wyraziliśmy zgodę na liberalizację zasad, ale okazuje się, że środowisko nie jest na to jeszcze mentalnie gotowe - mówi nam prezes PGE Ekstraligi Wojciech Stępniewski i dodaje, że od najbliższej kolejki należy spodziewać się zmian. Wiemy już dokładnie, na czym mają one polegać.
Odbiór toru ma odbywać się na cztery godziny przed zawodami (do tej pory były to trzy godziny). Poza tym komisarz toru będzie obecny na obiekcie już osiem godzin przed startem meczu, a w przypadku spotkania zagrożonego pojawi się na stadionie gospodarza nie w dniu spotkania, ale już dzień wcześniej o godzinie 11:00. Można zatem powiedzieć, że czeka nas powrót do rozwiązań, które obowiązywały przed pandemią koronawirusa.
Wiele wskazuje na to, że podobne procedury dla eWinner 1. Ligi i 2. Ligi Żużlowej zastosuje również Główna Komisja Sportu Żużlowego. Przewodniczący Piotr Szymański dawał do zrozumienia, że takie ruchy są możliwe już podczas niedzielnej transmisji telewizyjnej z meczu SpecHouse PSŻ Poznań - Wolfe Wittstock. Szczegóły powinny pojawić się niebawem w specjalnym komunikacie. Wiadomo jednak, że stare zasady mają wrócić od szóstej rundy pierwszej ligi i od drugiej kolejki drugiej ligi.
Dodajmy, że w ostatnim czasie nie brakowało narzekań na sposób przygotowania torów. Echem odbił się zwłaszcza Facebookowy wpis Ryszarda Kowalskiego. Tuner Bartosza Zmarzlika stwierdził, że przygotowanie nawierzchni to w tym roku jedna wielka żenada.
Zobacz także:
Kibicowanie z wysokości. Tak zdobywa się świat!
ZOBACZ WIDEO Crump był alternatywą dla Thomsena. Czy Stal rozważa, żeby odświeżyć z nim kontakt?