Żużel. PGE IMME: Mikkel Michelsen może być czarnym koniem

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen, Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen, Maciej Janowski

Mikkel Michelsen jest obecnie szesnastym zawodnikiem PGE Ekstraligi pod względem średniej biegopunktowej. Wynik 1,935 pokazuje równą i stabilną dyspozycję żużlowca już od dwóch sezonów. Przed rokiem rozgrywki PGE Ekstraligi zakończył ze śr. 2,013.

I przed rokiem, i teraz wyniki dały mu prawo do uczestnictwa w PGE IMME. Mikkel Michelsen żużlową przygodę w Polsce rozpoczął w 2013 roku podpisując kontrakt z Unią Leszno. W leszczyńskim klubie spędził dwa sezony. Kolejne cztery lata występował na zapleczu PGE Ekstraligi (Ostrów, Tarnów i Gdańsk). Wyjątkowo dobry był w jego wykonaniu rok 2018 spędzony w drużynie Wybrzeża Gdańsk. Świetne wyniki 25-latka upewniły go w przekonaniu, że jest gotowy na powrót do PGE Ekstraligi. Nie mylił się - pisze Martyna Wolnik dla speedwayekstraliga.pl.

Duńczyk, przed sezonem 2019, dołączył do beniaminka PGE Ekstraligi - Motoru Lublin. Na torze prezentował się imponująco, co przekładało się na wyniki. W bardzo dużym stopniu przyczynił się do utrzymania lubelskiej drużyny w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dzięki skutecznej jeździe Mikkel Michelsen po sezonie 2019 legitymował się średnią 2,013, która dała mu 13. miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników najlepszej żużlowej ligi świata. Na Gali PGE Ekstraligi został wyróżniony w kategorii objawienia PGE Ekstraligi.

Oprócz dobrych występów w lidze, Mikkel Michelsen zdobył tytuł Indywidualnego Mistrza Europy. Droga do tego tryumfu nie była łatwa. Duńczyk wygrał dwie z czterech rund SEC (Vojens, Chorzów), a pierwsze miejsce wywalczył w biegu dodatkowym, stając pod taśmą z kolegą z lubelskiej drużyny - Grigorijem Łagutą. Tegoroczny turniej w walce o tytuł Indywidualnego Mistrza Europy był mniej pomyślny dla Duńczyka. Nie udało mu się stanąć ponownie na najwyższym stopniu podium. Zajął w klasyfikacji generalnej czwarte miejsce, które zagwarantowało mu udział w SEC 2021.

Mikkel Michelsen w obecnym sezonie jest jednym z trzech reprezentantów Motoru Lublin, którzy znajdują się w TOP-20 najskuteczniejszych zawodników PGE Ekstraligi. Po siedmiu meczach legitymował się średnią 1,973. Z kolei po dziewięciu jest na szesnastej lokacie ze średnią 1,935.

Najlepsze spotkanie, jak do tej pory, zanotował na domowym torze przeciwko drużynie PGG ROW Rybnik (13+1). Najsłabiej zaprezentował się w Zielonej Górze przywożąc 6 "oczek" w sześciu startach oraz na swoim torze w meczu z Betard Spartą Wrocław (5+1 w czterech). Duńczyk w klubie z Lublina czuje się doskonale. Potwierdził to poprzez fakt, iż zadeklarował występy w Motorze również w 2021 roku.

Mieszkający w Rybniku Michelsen po raz pierwszy w gronie uczestników PGE IMME znalazł się ubiegłego roku. Znajdował się w gronie faworytów do zwycięstwa w zawodach w Gdańsku. Przemawiał za tym fakt, że rok wcześniej był liderem miejscowej drużyny i zanotował bardzo dobry sezon, którym pożegnał się z gdańskim klubem. Zawody w 2019 roku nie potoczyły się jednak po myśli Mikkela Michelsena i ostatecznie rywalizację zakończył na siódmym miejscu z dorobkiem 8 punktów.

Tegoroczna edycja PGE Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwa Ekstraligi odbędzie się na toruńskiej MotoArenie. Duńczyk ostatni raz ścigał się na tym torze w zeszłym sezonie, gdy miejscowy Apator podejmował lubelski Motor. Mikkel Michelsen zdobył w tym meczu 14 punktów i był najlepiej punktującym zawodnikiem drużyny gości. Czy jest to dobry prognostyk przed tegorocznym PGE IMME? Na pewno tak, a rezultaty zdobywane przez zawodnika w tym roku również dają wiele nadziei na to, że lublinianin doda smaku rywalizacji na MotoArenie.

Zobacz także: Żużel. Tai Woffinden jak mistrz i profesor. Nasypał piachu w szprychy Kołodzieja i uratował Betard Spartę
Zobacz także: Żużel. Piotr Pawlicki wie, że zawalił. "Tragedia"

ZOBACZ WIDEO PGE IMME - przewodnik

Komentarze (6)
avatar
pohybel
12.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Duńczyk ostatni raz ścigał się na tym torze w zeszłym sezonie, gdy miejscowy Apator podejmował lubelski Motor." Serio? W marcu to zaczynaliście pisać? 
avatar
MarekGorzów
11.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Wszystko wskazuje na to że drogi naszego Andersa i Mikkela znów mogą się skrzyżować w jednym klubie. Dunczyk jest poważną opcją na przyszły sezon w Staleczce