Żużel. Stal - Sparta. Maciej Janowski bije się w pierś. "Nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie"
Betard Sparta Wrocław przegrała w zaległym spotkaniu w Gorzowie aż 35:55 i mocno oddaliła się od fazy play-off. - Nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie - przyznał po zakończeniu meczu Maciej Janowski.
Aż dwóch zawodników gości zakończyło spotkanie bez punktów - Maksym Drabik i Oliver Berntzon, a tylko jedno "oczko" po wykluczeniu Wiktora Jasińskiego zdobył Michał Curzytek.
- Nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie. Stal była zdecydowanie mocniejszą drużyną i to było widać na torze. Ciężko zdobywało się punkty. Brakuje nam zawodnika do walki. Wszyscy z problemami, ciężko było się dopasować - powiedział w rozmowie z nSport Maciej Janowski.
ZOBACZ WIDEO Unia nie zdenerwowała Smektały aneksem. Będzie rozmawiał o nowym kontrakcieJanowski był liderem swojego zespołu. Zdobył 12 punktów z bonusem w sześciu startach i jako jedyny w szeregach Sparty potrafił wywalczyć biegowe zwycięstwo.
- Po pierwszym biegu myślałem, że wszystko jest okej, a kolejny to zweryfikował. Całe zawody żonglowaliśmy ustawieniami. Na ostatnie dwa biegi start był zadowalający, ale w trasie brakowało prędkości - ocenił.
W końcówce rundy zasadniczej wrocławian czeka bardzo trudne zadanie. Odjadą aż trzy mecze wyjazdowe i tylko jedno spotkanie na swoim torze, kiedy ponownie zmierzą się z Moje Bermudy Stalą.
- Widać ewidentnie, że brakuje nam prędkości i ducha walki. Na pewno będę robił wszystko, żeby zmotywować całą drużynę i pokazać, że Sparta się nie poddaje - zakończył.
Czytaj także:
- Betard Sparta Wrocław oddala się od play-offów. Zobacz tabelę PGE Ekstraligi
- Stanisław Chomski ma plan na końcówkę sezonu. Wierzy w powrót Krzysztofa Kasprzaka
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>