Kapitalne spotkanie w poniedziałek odjechali Bartosz Zmarzlik i Anders Thomsen, świetny debiut zaliczył Nicolai Klindt, a na wysokim poziomie zapunktował Rafał Karczmarz. Głównie dzięki tej czwórce Moje Bermudy Stal Gorzów pokonała Betard Spartę Wrocław 55:35.
- To, co czasem wydaje się niemożliwe, staje się faktem. Nasze ambicje rosną. Nie mówię tu o play-offach, ale każdy mecz traktujemy osobno - przyznał trener Stanisław Chomski w pomeczowej rozmowie z nSport.
Miejsce Krzysztofa Kasprzaka w składzie zajął "gość" Nicolai Klindt, z powodu meczu w eWinner 1. Lidze niedostępny był bowiem Jack Holder. Duńczyk pokazał się z bardzo dobrej strony zdobywając 11 punktów.
ZOBACZ WIDEO Lampart: Pieniędzy mi starcza. Już nie jestem zły na Motor za obniżkę
- Cieszymy się bardzo z jego punktów. Bardzo chciał jechać w Ekstralidze. Dziękuję Mariuszowi Staszewskiemu, że mi go polecił. Myślę, że ta wiedza, która została mu przekazana przez Bartka i innych kolegów pomogła. On jest chłonny wiedzy, choć jest starszy, ale chętnie słuchał informacji - skomentował szkoleniowiec gorzowskiego klubu.
Warto podkreślić, że Klindt o starcie w Gorzowie dowiedział się zaledwie dzień wcześniej po spotkaniu w Gdańsku. Ponadto Stanisław Chomski wierzy, że Krzysztof Kasprzak odbuduje swoją dyspozycję i wróci niebawem do składu drużyny.
- Chciałbym, żeby ten zespół zakończył sezon zawodnikami, których zakontraktowaliśmy. Krzysztof Kasprzak rozumie koncepcję drużyny. Chcemy mu pomóc. Sorry, Krzysztof, ale wiem, że wrócisz i będziesz mocniejszy - zakończył.
Czytaj także:
- Betard Sparta Wrocław oddala się od play-offów. Zobacz tabelę PGE Ekstraligi
- Polonia - Apator. Cudu nad Brdą nie było. Derby zdecydowanie dla torunian