Grzegorz Zengota: Mam nadzieję, że to my jesteśmy tacy mocni, a nie goście tacy słabi

Grzegorz Zengota zdobywając 12 punktów walnie przyczynił się do zwycięstwa Falubazu Zielona Góra nad Unibaksem Toruń w niedzielnym hicie Speedway Ekstraligi. Zielonogórski junior żałuje, że nie udało mu się uzyskać kompletu "oczek".

- Na pewno nie spodziewaliśmy się oporu gości w takim stylu. Liczyliśmy tutaj na walkę do samej mety i w zasadzie do ostatniego biegu, a okazało się inaczej. Nie wiem, co było tego przyczyną. Może my byliśmy tacy mocni? Każdy jechał dosyć dobrze, nie było słabych punktów. Niels pojechał tak jak trzeba i stad może ten wynik - powiedział Zengota o niedzielnym meczu.

Unibax doznał drugiego pogromu w ostatnich tygodniach. - Drużyna z Torunia już w Lesznie pokazała, że coś jest nie tak i u nas to się potwierdziło. Nie wiem co jest tego przyczyną - to jest ich problem. A my się cieszymy, wygraliśmy dosyć wysoko z liderem tabeli, wskakujemy na drugie miejsce i myślę, że wszyscy mogą być zadowoleni - stwierdził "Zengi".

Jeden z najlepszych juniorów na świecie ma nadzieję, że tak okazałe zwycięstwo nad liderem rozgrywek wynikło z tego, że Falubaz jest po prostu mocnym teamem. - Po meczu z Unią ciężko było powiedzieć, czy jesteśmy mocni. Wygraliśmy zaledwie dwoma punktami, straciliśmy bonus, a liczyliśmy na więcej. W meczu z Toruniem okazało się, że pojechaliśmy tak jak trzeba. Każdy zdobywał punkty, rzadko kiedy przegrywaliśmy biegi i stąd taki wynik. Mam nadzieję, że to my jesteśmy tacy mocni, a nie goście tacy słabi. Oby to się potwierdziło w następnych meczach - dodał zdobywca 12 punktów.

Przed meczem goście kwestionowali przygotowanie zielonogórskiego toru. Zengota miał małe problemy z domowym owalem. - Nawierzchnia nam pasowała. Tor jest równy dla wszystkich, każdy jeździ po tych samych ścieżkach. Ja nie jestem do końca przekonany, bo mogło być tak, że bym niektóre punkty potracił, ale na szczęście utrzymałem się na motocyklu. Mam nadzieję, że tych dziur nie będzie następnym razem i będzie trochę lżej. Ale jeżeli wygrywamy na takim torze i to w takim stylu, to dlaczego ma takiego toru nie być? - powiedział.

"Zengi" był bardzo blisko swojego pierwszego czystego kompletu w lidze, ale w trzecim starcie przyjechał ostatni i musiał "zadowolić" się w niedzielę czterema "trójkami". - Żałuję tego jednego startu. Jeszcze nigdy nie udało mi się zdobyć kompletu 15 punktów, dzisiaj była ku temu okazja, ale nie udało się po raz kolejny. Na pewno szkoda, ale zdobyłem 12 punktów i myślę, że mogę być zadowolony, tym bardziej, że jechaliśmy z liderem - zakończył.

Komentarze (0)