Żużel. Bez Hamulców 2.0: Mieszane uczucia po wyroku KOL. Czy nie powinno być 40:40? [FELIETON]

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: mecz PGE Ekstraligi
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: mecz PGE Ekstraligi

Komisja Orzekająca Ligi słusznie ukarała Włókniarza walkowerem za tor. Trochę szkoda, że równie zdecydowanych reakcji nie było po pożarze rozdzielni w Gorzowie i festiwalu upadków w Grudziądzu. Inna sprawa, że lepiej późno niż wcale.

Bez Hamulców 2.0, to cykl felietonów Dariusza Ostafińskiego, redaktora prowadzącego dział żużel na WP SportoweFakty.

***

Zacznę od tego, że KOL słusznie ukarała Eltrox Włókniarza Częstochowa walkowerem za fatalny stan toru przed meczem z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Trudno jednak o puentę w stylu: jest na tym świecie sprawiedliwość, kiedy człowiek przypomni sobie, że Stal nie poniosła żadnych konsekwencji za pożar rozdzielni w Gorzowie (w regulaminie mamy, że organizator ponosi odpowiedzialność na zasadzie ryzyka za sprawne działanie wszystkich urządzeń), a MrGarden GKM Grudziądz nie został ukarany w żaden sposób (nie mówię, że walkowerem) za fatalny, w istocie nienadający się do jazdy, stan toru w meczu ze... Stalą. Wszędzie ta Stal, choć to nie ona jest problemem.

Problemem jest to, że władza chyba zbyt długo zbierała się do takiego mocnego uderzenia pięścią w stół. Dobrze, że ono nastąpiło, choć byłoby lepiej, gdyby Stal i GKM także usiadły na karnej ławce. Wtedy nie mielibyśmy mętliku w głowie i nie zastanawialibyśmy się nad tym, dlaczego Włókniarz, a nie Stal czy GKM. Ktoś napisał na Twitterze, że dwumecz Stal - Włókniarz powinien się zakończyć remisem. W Gorzowie 40:0 dla Włókniarza, w Częstochowie na odwrót. I coś w tym jest.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Płaci podatki, dlatego dostał dziką kartę

Pisząc o mieszanych uczuciach po wyroku KOL mam też na myśli wątek finansowy kary. Ekwiwalent dla telewizji rozumiem, dla Stali też (inna sprawa, że Stal po pożarze nic nie płaciła). Wpłatę na szczytny cel można było sobie jednak już podarować tak, żeby wysokość grzywny była możliwie jak najniższa. Ktoś powie, że się czepiam, bo KOL zaglądają w paragrafy, mogła nałożyć nawet pół miliona kary, ale ja uważam, że w czasach koronawirusa powinniśmy być ostrożni w wymierzaniu sprawiedliwości. Ekwiwalenty by wystarczyły, bo Włókniarz już i tak dużo stracił. A kto wie, jakie jeszcze koszty poniesie.

Rozmawiałem ostatnio dużo z osobami, które mają pojęcie o przygotowaniu toru. Od każdej słyszałem to samo. Po pierwsze, nie robi się poważnym prac torowych na cztery dni przed meczem. Zwłaszcza jeśli mamy niezbyt korzystne prognozy pogody, a tu tak było. Po drugie, nie dosypuje się takiej ilości glinki. Nie 25 ton. Już tona wystarczy w zupełności.

Idźmy jednak dalej, bo od tych samych fachowców usłyszałem, że te 25 ton powoduje, że w zasadzie tor się do niczego się nie nadaje. Trzeba teraz dosypać dużą ilość sjenitu, wymieszać to i dopiero wtedy będzie szansa na jakieś ściganie. To zdanie specjalistów, nie moje, ale zakładam, że jak trzy osoby mówią to samo, to coś w tym jest.

Nie wiem jednak i tu dochodzimy do kolejnego punktu wyroku, czy karałbym prezesa Michała Świącika 9-miesięcznym zakazem wstępu do parku maszyn. Jaki to ma związek z tym, że zepsuł tor błędną decyzją o rozpoczęciu prac? Poza wszystkim, z zakazem czy bez prezes może za czas jakiś ponownie podjąć decyzję o torowych zmianach. Brak wstępu do parku maszyn w niczym mu nie przeszkodzi. Ta część wyroku dobrze wygląda na papierze, spodoba się kibicom, ale jak dla mnie jest zbędna.

Zresztą nie róbmy teraz jakiegoś polowania na czarownice, nie sprowadzajmy teraz wszystkiego do stwierdzenia, że prezes Świącik jest największym problemem żużla, a trochę tak to zaczyna wyglądać. W istocie jest tak, że szef klubu popełnił gruby błąd, ale na pewno nie chciał nikogo oszukać. Intencje miał dobre. Zabrakło mu jednak wiedzy i odporności na słowa podpowiadaczy, którzy szeptali mu na ucho: nie ma w Częstochowie ścigania, ale powiemy ci, jak to zrobić.

Żeby jednak nie być uznanym za malkontenta, dodam, iż mam nadzieję, że od teraz kolejne reakcje KOL na wybryki będą równie zdecydowane, jak ta podjęta w przypadku Włókniarza. Bo tak myślę sobie, że ta jedna ostra reakcja da innym do myślenia. Teraz każdy dziesięć razy się zastanowi, czy robić coś z torem, gdy szanse powodzenia są niewielkie.

PS: Tak na marginesie to wydaje mi się, że jest potrzebna korekta w regulaminie. Otóż na to zwrócił mi uwagę redaktor Robert Borowy, jest zapis, że do walkowera orzeczonego przez sędziego dochodzi dodatkowa sankcja w postaci punktu ujemnego dla ukaranego klubu. W przypadku orzeczenia walkowera przez KOL punktu ujemnego nie ma. A to nie powinno być tak samo?

Czytaj także:
KOL bez litości dla prezesa Grzyba. Jest kara za słowa o drukarni
Prezes Grzyb o Świąciku: Sam sobie zgotował ten los

Źródło artykułu: