Żużel. Grand Prix. Polacy ratują światowy żużel w czasach zarazy. Bez nas nie byłoby niczego (KOMENTARZ)

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Maciej Janowski

Polacy od lat ciągną światowy żużel. Rola naszego kraju jest jeszcze bardziej widoczna teraz, kiedy w czasach zarazy większość zawodów odbywa się w Polsce. Nasi rodacy uratowali SEC i przyłożyli mocno rękę do tego, by w 2020 roku ruszył cykl SGP.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeszcze niedawno w ogóle nie było pewności, że w tym roku zostanie wyłoniony indywidualny mistrz świata na żużlu. Pojawiały się tylko komunikaty o kolejnych odwołanych lub przełożonych na następny rok rundach Grand Prix. W końcu FIM, BSI i przede wszystkim polscy organizatorzy przystąpili do konkretnych rozmów, jak uratować sezon 2020 w dobie pandemii.

Ustalono, że będą cztery weekendy, a w każdym z nich odbędą się po dwa turnieje. Wrocław, Gorzów, Praga i Toruń to miasta, które ugoszczą najlepszych żużlowców świata. To nie przypadek, że aż 6 z 8 turniejów odbędzie się w Polsce. Gdyby nie nasz kraj, nie byłoby w tym roku ścigania. Polacy uratowali cykl SEC, robiąc go również w nowatorski sposób w ciągu pięciu tygodni wyłącznie w naszym kraju.

Cykl SGP również ratują Polacy. W Wielkiej Brytanii liga w ogóle nie jedzie. BSI bez Polaków nie wypełniłaby umowy z FIM i nie zorganizowałaby ośmiu rund Grand Prix. Wzorce z PGE Ekstraligi, która jedzie w najlepsze nawet w czasach zarazy, sprawdzają się doskonale. Reżim sanitarny, podział stadionu na strefy i szeroko pojęta dyscyplina to podstawa. Nawet niedawny turniej finałowy piłkarskiej Ligi Mistrzów odbywały się przy pustych trybunach, a my mamy na stadionach kibiców. Pewnie, że nie w komplecie, czy nawet dopuszczalnych 50 procentach, ale mamy.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga. Patryk Dudek zmierzył się z quizem!

Można narzekać, że bilety drogie, że trzeba przychodzić na stadion w maskach i zachowywać dystans społeczny. Najważniejsze, że w ogóle coś się dzieje. Nie będzie niczego, mówił swego czasu ekscentryczny kandydat na prezydenta jednego z miast. Bez Polaków nie byłoby faktycznie niczego. Czapki z głów dla wszystkich, którzy przyczynili się do tego, że cykl ruszył. Pewnie, że nie ma tej atmosfery, co zawsze, nie ma miasteczek kibiców, nie ma rozbudowanego cateringu na zewnątrz stadionu. Cóż, w takich czasach przyszło nam żyć. Oby to najszybciej się skończyło, choć dziś ręki nie dam sobie uciąć, że w sezonie 2021 też nie będziemy mieli pandemii.

Piątkowy wieczór był spektaklem jednego aktora. Sympatyczny Rosjanin, Artiom Łaguta był niczym torpeda. Jeździł bajecznie szybko. Znalazł jednego pogromcę. W serii zasadniczej przegrał tylko z Maciejem Janowskim. Wygrał zasłużenie w wielkim stylu. W końcu dopiął swego. Cztery razy w karierze jechał w wielkich finałach Grand Prix, ale zwyciężył po raz pierwszy.

Ciekawe, czy Artiom przypadkowo wybrał utwór Phila Collinsa "Another Day in Paradise", by grano go po jego zwycięstwach? Rosjanin w piątkowy wieczór zaliczył z pewnością dzień w raju. Pytanie, czy w sobotę będzie kolejny?

Zobacz także: Polacy powalczą o dziesiąty tytuł
Zobacz także: Triumfator z Rosji pierwszy raz liderem IMŚ

Komentarze (25)
avatar
RECON_1
29.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak ratujemy ze najwiecej do poqiedzenia na jwgo temat maja anglicy i wloch...mybza to najwiecej placimy. 
avatar
tiger Stal Rzeszów
29.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ratujemy żużla ale psujemy żużel w czasach zarazy....należało zawiesić rozgrywki w 2020 tak jak zrobili w UK....w efekcie w roku 2021 zawodnicy zeszliby sporo z ceny .... 
avatar
Henryk Okła
29.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wprowadzić jeszcze tu pozycję gościa, a co polak wszystko potrafi. 
avatar
cop
29.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wydaje mi się źe ten cykl będzie teatrem jednego aktora. Nie wiem czym to jest spowodowane źe tak szybko jeździ ten ŁAGUTA. Czy jest to czyste. Jak tak to trzeba będzie się pogodzić z tym źe ty Czytaj całość
avatar
tomas68
29.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Reszta spokojnie patrzy na polski eksperyment nic nie ryzykując.