Żużel. Zbyt miękkie opony w Grand Prix? FIM na to nie reaguje i wykręca się laboratorium. Dlaczego?

Afera w Grand Prix. Chodzi o stosowane przez niektórych zawodników opony Anlasa. - Mamy testy miękkości, które pokazują, że Anlas jest poniżej dolnej granicy - mówi Krzysztof Cegielski, ale FIM nie zamierza z tym nic zrobić.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Matej Zagar i Artiom Łaguta dziękują sobie za walkę WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Na zdjęciu: Matej Zagar i Artiom Łaguta dziękują sobie za walkę.
Po piątkowej rundzie Grand Prix niektórzy żużlowcy rozważali złożenie protestu. Chodziło im o oponę Anlasa, która ich zdaniem jest za miękka i nie spełnia norm. Z tej opony korzystali między innymi Artiom Łaguta i Maciej Janowski (zwycięzca i drugi zawodnik wczorajszej rundy). Wyjaśnijmy, że im bardziej miękka opona, tym lepsza przyczepność do podłoża, co oczywiście wprost przekłada się na wynik. Przedstawiciele FIM w odpowiedzi na hasło: protest, stwierdzili jednak, że jego rozpatrzenie zajmie 2-3 miesiące, bo trzeba to zrobić w warunkach laboratoryjnych. Chętni do złożenia protestu zrezygnowali.

- Mam testy obu opon i jasno z nich wynika, że Mitas, z tej opony korzysta większość, jest na granicy miękkości, natomiast Anlas jest poniżej dolnej granicy - mówi nam Krzysztof Cegielski, były żużlowiec, ekspert nSport+. - Ktoś zapyta, w czym problem, skoro Anlas ma homologację. Ma, ale kiedy ją dostał, to fabryka zmieniła mieszankę, z której robiona jest opona. W tej chwili jest ona za miękka. I nie trzeba żadnego laboratorium, żeby to stwierdzić.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Miłości między Stalą i Apatorem nie ma. Sprawa Jacka Holdera to umocni

Do zbadania miękkości opony wystarczy twardościomierz, który jest ogólnie dostępny, a samo sprawdzanie zajmuje dosłownie chwilkę. - Dodatkowo można opony porównać manualnie - zauważa Cegielski. - Widać, że Anlas jest o wiele bardziej miękki niż Mitas. Dziwię się FIM i odpowiedzialnemu tam za żużel Armando Castagni, że takich prostych testów nie przeprowadzono. To by rozwiało wszelkie wątpliwości.

Problem Anlasa nie jest problemem korzystających z tych opon zawodników. Zarówno Łaguta, jak i Janowski mieli prawo je założyć i używać ich w Grand Prix. FIM powinna jednak rozwiać wszelkie wątpliwości co do miękkości opon. Choćby po to, żeby wszyscy uczestnicy cyklu mieli gwarancję, że zachowana jest zasada równych szans. Protest chcieli w piątek złożyć zawodnicy korzystający z opon Mitasa. Wielu z nich ma umowy z tą firmą i nawet gdyby chcieli nie mogą się teraz przerzucić na Anlasa.

Ci, którzy chcieliby się przerzucić, też mogą mieć z tym problem, bo turecka opona jest teraz trudno dostępna. Niedawno była u duńskiego dystrybutora, ale cała ilość opon z magazynu została dostarczona do Wrocławia dla zawodników, którzy zdeklarowali się, że chcą z niej korzystać.

Być może faktycznie jest coś w tym, że Anlas stosuje inną mieszankę niż ta, która była użyta w procesie przyznawania homologacji. W Grand Prix Challenge w Gorican z tej opony korzystał Krzysztof Kasprzak. Pojechał wybornie, choć wcześniej był bardzo słaby. Wiemy, że Kasprzak miał też Anlasa w pierwszej części meczu ligowego z MrGarden GKM-em Grudziądz i też pojechał dobrze. To nie jest jednak oczywiście żaden zarzut pod adresem zawodnika.

Trudno też czepiać się Łaguty czy Janowskiego, a więc najlepszych zawodników piątkowej rundy. Zdaniem Cegielskiego FIM, zamiast jednak opowiadać o laboratorium, powinna szybko wyjaśnić temat, żeby za 2-3 miesiące nikt nie mówił, że wyniki tego sezonu zostały wypaczone przez zbyt miękką oponę.

Początkowo na Anlasie jeździł tylko Anders Thomsen, ale potem w jego ślady poszli inni. Janowski miał korzystać z opony w wyjazdowym meczu Betard Sparty Wrocław z RM Solar Falubazem Zielona Góra (49:41), gdzie załatwił swojej drużynie zwycięstwo.

- Jeśli FIM upiera się przy laboratorium, to opona powinna być wycofana do czasu wyjaśnienia wątpliwości. Gdyby jednak uznano, że warto ją zbadać twardościomierzem, to szybko rozwialiśmy wątpliwości. Tu nie chodzi jednak o weryfikowanie wyników, ale o równe szanse dla wszystkich. Jeśli opony są za miękkie to wina leży wyłącznie po stronie producenta - kwituje Cegielski.

Bartosz Zmarzlik, Tai Woffinden, Emil Sajfutdinow, Leon Madsen czy Martin Vaculik korzystali w piątek w Grand Prix z Mitasa. Żadnego z nich nie było na podium.

Czytaj także:
Wielki wieczór Artioma Łaguty. Janowski na podium
Łaguta pierwszy raz liderem cyklu





KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy FIM powinna błyskawicznie wyjaśnić sprawę opon Anlasa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×