Żużel. Jedenastka z Mitasa złoży protest w FIM? Chodzi o konkurencyjne opony. Będzie gorąco
Z naszych informacji wynika, że zawodnicy korzystający z opon Mitasa złożą protest dotyczący opon Anlas. Chodzi o to, że mają one nie spełniać norm, a korzystającym z nich żużlowcom dają przewagę.
O ile opony Mitasa mają 70 shortów (jednostki określające miękkość) i balansują na dolnej granicy, o tyle te z Anlasa mają ich mieć 60, czyli mocno poniżej normy. Już po piątkowej rundzie Grand Prix żużlowcy korzystający z Mitasa zwracali na to uwagę. Trudno powiedzieć, kto najbardziej skłaniał się do złożenia protestu. Na pewno problem zgłosił team Zmarzlika, ale i też Emil Sajfutdinow. Inni też po cichu wyrażali swoje żale. Działacz FIM Armando Castagna i dyrektor cyklu GP Phil Morris rozmawiali z zawodnikami, ale ostatecznie nic się nie wydarzyło. Protest ma być złożony przy okazji sobotniej rundy.
W piątek zawodnicy mieli usłyszeć, mówił zresztą o tym szef stowarzyszenia zawodników Krzysztof Cegielski, że na wyniki protestu trzeba będzie poczekać od dwóch do trzech miesięcy. Opony Anlas muszą być bowiem sprawdzone w warunkach laboratoryjnych. Twardościomierz w takiej sytuacji nie wystarczy.
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulcow. GKM oprze skład na Duńczykach? Prezesi największym złem Ekstraligi?Od jednego z działaczy FIM dowiedzieliśmy się jednak, że testy opon zostaną zrobione przed rundami numer 3 i 4 w Gorzowie. FIM nie chce w tej sprawie działać pochopnie (testów wymaga regulamin), bo Anlas jest partnerem federacji i Grand Prix. Z drugiej strony nikt nie chce afery z oponami, gdyby faktycznie były one zbyt miękkie. W istocie prowadziłoby to bowiem do tego, że mielibyśmy w cyklu równych i równiejszych. Jedenastu zawodników korzystających z Mitasa, nawet gdyby chciało, to nie może się przerzucić na Anlasa. Musieliby zapłacić umowne kary producentowi, z którym są związani.
Inna sprawa, że jeśli Anlas faktycznie ma opony niespełniające norm miękkości, to musi to zmienić i wrócić do rozwiązania, które sprawi, że opona będzie się mieściła w dolnej granicy. Faktem jest, i o tym mówią wszyscy, że jeśli zawodnik będący w formie i mający na dokładkę świetny moment startowy korzysta z opony o dobrej przyczepności, to jest praktycznie nie do złapania.
Czytaj także:
Wielki wieczór Artioma Łaguty. Drugi Maciej Janowski
Łaguta pierwszy raz w karierze liderem cyklu
Follow @ostafinski
Kup bilet na 2023 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland – Warsaw. Kliknij tutaj i przejdź na stronę sprzedażową! -->>
-
karol3414 Zgłoś komentarz
tylko sam badany parametr ale też warunki w jakich pomiar jest dokonywany i metodę pomiarową. Krzysztof Cegielski posłużył się jakimś tam miernikiem zegarowym o nieustalonej dokładności pomiarowej i nie przedstawił żadnego świadectwa homologacji tegoż miernika ani okresowej jego kalibracji, której podlegają wszelakie przyrządy służące do pomiaru, bez tych papierów to nie są mierniki ale bardziej "szacowniki" i można nimi tylko szacować a nie mierzyć, to pierwsza sprawa. Druga sprawa jest pewnie ważniejsza i wiąże się z temperaturą. Wszyscy wiemy, że w motoryzacji mamy opony zimowe, letnie i uniwersalne, każdy typ robiony jest z innej mieszanki i w określonych temperaturach osiąga inną twardość. Nikogo więc nie powinno dziwić, że z oponami żużlowymi jest tak samo. Może się więc okazać, że procedura homologacji opisuje, że opona do badania ma mieć temperaturę np. 10st.C a samo badanie ma być przeprowadzane w pomieszczeniu o temp. 15 st.C i w tych konkretnych warunkach opona Anlas będzie spełniać warunki homologacji a w innych już nie musi i może być też tak, że Anlas opracował mieszankę która ma inną krzywą zmiany twardości w zależności od temperatury, tzn. szybciej robi się miękka, a Mitas ma mieszankę która utrzymuje twardość w szerszym zakresie temperatur choć nie musi. Być może to jest powód la którego protesty zapowiedzieli zawodnicy a nie przedstawiciele Mitasa, bo zawodnicy nie muszą się orientować w szczegółach a Mitas je znając nie reaguje. -
karol3414 Zgłoś komentarz
zgodne z partią badaną. Za to zresztą odpowiada producent i za niezgodności grożą mu kary finansowe. Jeśli ktoś puści płazem opony to nie będą mogli karać za silnik o zwiększonej pojemności skokowej. A kto pamięta jak skończyła się dla VW sprawa Passatów? Generalnie do badań samochód spełniał normy, a produkcyjne niby to samo ale zmiana softu i już samochód nie spełniał norm. Generalnie to producent odpowiada za to, że produkt seryjnie produkowany jest zgodny z wymaganiami i spełnia warunki homologacji. Sprawa jest trudna, bardzo trudna. Zawodnik jadący na silniku nieregulaminowym jest dyskwalifikowany, z tym że tu jest domniemanie iż to zawodnik we własnym zakresie dokonał niezgodnej z regulaminem modyfikacji. Wiadomo jednak, że Janowski czy Laguta na własną rękę nie zmienili mieszanki i sami nawet mogli nie zdawać sobie sprawy z takiej zmiany, trudno byłoby więc uznać ich dyskwalifikację za sprawiedliwą ale z drugiej strony stwierdzenie: "nic się nie stało, jedziemy dalej" też nie jest do końca sprawiedliwe. Wydaje się, że jedynym "sprawiedliwym" wyjściem, byłaby anulacja całej rundy wrocławskiej. ale co wtedy powiedzieć kibicom? Że zapłacili za bilety stawkę jak za mistrzostwa świata a obejrzeli towarzyskie zawody o puchar BSI? -
siwy1970 Zgłoś komentarz
Niech każdy jeździ na takich oponach jak chce komu to przeszkadza przecież każdy może sobie kupic -
GrubyKoteł Zgłoś komentarz
Nie przepadam za Janowskim, ale wymyslac juz takie pierdoly to maskara. Miały homologacje? Miały i na tym temat powinien być zakończony. -
ROW RYBNIK TO TYLKO ŻUŻEL Zgłoś komentarz
szmatlik nie wygrał i już płacze -
Ireneusz Szczepaniuk Zgłoś komentarz
Dobrze że Grisza nie jedzie bo silniki by mu rozebrali razem z ramami. -
Stelmet_Falubaz Zgłoś komentarz
czego to wszystko zmierza!? -
omen Zgłoś komentarz
było tylko zagrywka marketingowa żeby część środowiska wystraszyć. Teraz się okazuje że na rynku pojawiły się lepsze opony a część żużlowców ma umowy z karami. Myśleli że zrobili złoty interes a wychodzi ze się wyfrajezyli. Skoro anlas jest sponsorem GP to każdy zawodnik powinien dostać opony na te zawody i problem rozwiązany. A skoro ktoś podpisał umowy z karami to już jego problem że jedzie teraz na gorszym produkcie. -
mrfreeze Zgłoś komentarz
Osobiście wole bez gumy. -
mrfreeze Zgłoś komentarz
Sezon rekordowo nasycony skandalami a do końca jeszcze daleko. Jest ciekawie, po żużlowemu. -
Szef na worku Zgłoś komentarz
Turecka guma i to jeszcze analna... -
cormoran Zgłoś komentarz
jesli jest miększa to niech pozostali tez ją założą i o co tyle krzyku ? wtedy bedzie po równo. -
Kacperek Zgłoś komentarz
A wszystkiemu winien jest Święcik i Włókniarz Częstochowa nie ?