Bieg czternasty układał się po myśli PGG ROW-u Rybnik, bo Mateusz Szczepaniak i Vaclav Milik znaleźli się na podwójnym prowadzeniu. Jednak już na drugim łuku Milik wpadł w dziurę i stracił panowanie nad maszyną.
W efekcie czeski zawodnik trafił w tylne koło zespołowego kolegi, a jadący tuż obok Chris Holder celowo położył motocykl na ziemię, aby nie wjechać w Milika i Szczepaniaka. Australijczyk zachował się z klasą i od razu podbiegł do leżącego na torze Czecha, sprawdzając czy wszystko z nim w porządku.
Wypadek wyglądał fatalnie, a na torze pojawiły się dwie karetki. Szczepaniak i Holder dość szybko podnieśli się z toru, zaś przy Miliku dłużej pracowały służby medyczne. Ostatecznie również i on wrócił do parku maszyn o własnych siłach.
Sędzia musiał jednak wykluczyć Milika z powtórki czternastego wyścigu. Dla zawodnika PGG ROW-u była to już druga sytuacja tego typu w poniedziałkowy wieczór. W trzeciej gonitwie również Czech doprowadził do groźnie wyglądającego wypadku, gdy na wyjściu z pierwszym łuku wpadł w dziurę i trafił w jadących obok Roberta Lamberta i Taia Woffindena.
Wykluczenie Milika z czternastej gonitwy sprawiło, że Betard Sparta Wrocław zapewniła sobie wygraną w Rybniku i awans do fazy play-off PGE Ekstraligi.
Czytaj także:
Grand Prix. Z Pragi do Bydgoszczy?
Miasto nie zostawi Włókniarza
ZOBACZ WIDEO Żużel. Brak złotego medalu w IMP nie uwiera Zmarzlika. Dopóki będzie jeździł, będzie walczył o tytuł