[b][tag=62126]
Jarosław Galewski[/tag], WP SportoweFakty: Kibice Eltrox Włókniarza wierzyli do końca, że drużyna przywiezie minimum punkt z Leszna i jednak wjedzie do play-off. Niestety, Fogo Unia była zdecydowanie lepsza. Jak pan ocenia niedzielne spotkanie?[/b]
Łukasz Banaś, częstochowski radny wspierający klub z Częstochowy: Drużyna walczyła i mocno chciała wygrać, ale słabszy dzień mieli Rune Holta, Paweł Przedpełski i Fredrik Lindgren. Wyjątkowo im nie szło i dlatego ten mecz tak się ułożył. Fogo Unia to zresztą fenomen, bo od dawna trudno jest tam wygrać. Potrafią zawalić w Zielonej Górze, a u siebie jadą jak z nut. Nie wiem, na czym to polega. To dla mnie zagadka. Pewnie przyczyny zna tylko Piotr Baron.
Eltrox Włókniarz potrzebowałby cudu, żeby wjechać do play-off. To się najprawdopodobniej nie wydarzy. Czy ten sezon to totalna klapa?
Oceniam ten sezon mimo wszystko pozytywnie. Nie udało się, bo drużyna przegrała trzy mecze na własnym torze. To zabrało nam w tym roku play-offy.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Brak złotego medalu w IMP nie uwiera Zmarzlika. Dopóki będzie jeździł, będzie walczył o tytuł
A co by powiedział pan tym, którzy twierdzą, że to wina prezesa Michała Świącika, bo gdyby nie walkower z Moje Bermudy Stalą, to Włókniarz byłby w play-off?
Powiedziałbym im, że mają małe pojęcie o żużlu. To było jedno spotkanie. Można zatem powiedzieć, że prezes zawalił jeden mecz, a trzy ktoś inny.
Kto?
Myślę, że odpowiedzialność ponosi przede wszystkim trener i ludzie, którzy odpowiadali wcześniej za nawierzchnię. Wiem, że żużlowcy narzekali na tor. Prezes się wkurzył i chciał go zrobić sam. Rok temu się udało. Teraz przeszkodziła pogoda i awaria, która miała na to wszystko bardzo duży wpływ. Gdyby to wylało się na stadion, a ten byłby szczelny, to byłoby tam dwa metry i dziesięć centymetrów wody. Ten tor niestety nie mógł wyschnąć. Nic nie zmienia jednak faktu, że trzy mecze u siebie przegraliśmy. Porażka z Fogo Unią jest jeszcze wytłumaczalna, ale RM Solar Falubaz Zielona Góra i Motor Lublin należało pokonać.
Co pana zdaniem będzie teraz z Eltrox Włókniarzem? Klub nie zarobi pieniędzy za awans do play-off, musi zapłacić karę za walkower, miasto obcięło dotację, a dodatkowo nie wiemy, kiedy kibice zapełnią do maksimum stadiony.
O sytuacji finansowej klubu wypowiadać się nie będę, bo tym zajmuje się prezes i wiceprezes. Uważam jednak, że wszystko jest pod kontrolą. Miasto wprawdzie zmniejszyło dotację, ale umowa prezesa z prezydentem była jasna, że jeśli na koniec sezonu będzie potrzebna pomoc, to panowie usiądą do rozmów. Teraz przyjdzie czas na podsumowania i uważam, że będzie w porządku.
A jak będzie ze wspieraniem Włókniarza przez miasto w przyszłym roku?
Mam nadzieję, że wsparcie będzie minimum na takim poziomie jak obecnie. Chodzi mi o kwotę, którą mamy już po obniżce, o której pan wspomniał. Nie ukrywam jednak, że liczę i będę zabiegać o jeszcze więcej. Te dwa miliony będą raczej na pewno, ale wszystko jest kwestią planowania budżetu, a do tego potrzeba rozmów. Dopiero wtedy dowiemy się, czy znajdzie się coś więcej. Musimy podsumować sytuację po pandemii, ale miasto zawsze wspierało sport i uważam, że nadal będzie to robić. A brak awansu do fazy play-off nie jest końcem świata, bo kilka lat temu doszło do inwestycji w klub i nikt nie miał gwarancji, że ta czwórka będzie. Uważam, że brak spełnienia tego warunku niczego nie zmieni, bo Włókniarz cały czas promuje miasto na arenie światowej.
Zobacz także:
Torunianie wygrywają, chociaż Łotysze się postawili
Jarosław Hampel: Chcę zostać w Lublinie