Żużel. Grand Prix. Z Pragi do Bydgoszczy? Kanclerz nie potwierdza, ale słyszał plotki

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Armando Castagna (członek FIM) i Paul Bellamy (dyr. zarządzający BSI)
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Armando Castagna (członek FIM) i Paul Bellamy (dyr. zarządzający BSI)

Sytuacja epidemiologiczna w Czechach stawia pod znakiem zapytania rozegranie dwóch rund Grand Prix w Pradze, które zaplanowano na 18 i 19 września. Pojawiły się plotki, że zawody w trybie awaryjnym miałyby zostać przeniesione do Bydgoszczy.

O takim rozwiązaniu mówiło się już w kuluarach podczas Grand Prix w Gorzowie, które odbyło się w piątek i w sobotę. W Czechach w ostatnich dniach gwałtownie wzrosła liczba zachorowań na COVID-19. Notowane są rekordy zakażeń od początku wybuchu pandemii. Od 8 września dzienna liczba nowych przypadków przekroczyła tysiąc osób. 12 września odnotowano rekord ponad 1,5 tysiąca chorych. Największe ogniska są właśnie w Pradze, a przecież stolica Czech ma za niespełna tydzień ugościć najlepszych żużlowców świata i kibiców z wielu zakątków Europy.

Ostateczna decyzja odnośnie możliwości zorganizowania Grand Prix Czech w Pradze ma prawdopodobnie zapaść w poniedziałek. W mediach społecznościowych rozpoczęły się już spekulacje, kto mógłby ewentualnie wskoczyć w miejsce praskiej Markety. Grzegorz Drozd sugerował, że możliwe są cztery rundy w Toruniu. Sławomir Kryjom z kolei odpisał na tweet Drozda, że słyszał, że 4 razy kujawsko-pomorskie, co potwierdzałoby z kolei plotki o przeniesieniu zawodów do Bydgoszczy.

Skontaktowaliśmy się z prezesem Polonii Bydgoszcz, Jerzym Kanclerzem, który potwierdził, że też słyszał takie plotki w Gorzowie. Problem w tym, że nikt z promotorów z BSI nie rozmawiał na ten temat z przedstawicielami bydgoskiego klubu. Być może Brytyjczycy czekają do poniedziałku i ewentualnych decyzji rządu Czech odnośnie obostrzeń związanych z organizacją imprez sportowych w tym kraju.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Doping technologiczny? Instytucje powinny być krok przed kreatorami nowinek

Tak czy inaczej zorganizowanie turnieju w jakimkolwiek innym mieście w ciągu pięciu dni graniczyłoby z cudem. To nie jest tylko kwestia samej organizacji, bo z tym pewnie bydgoski klub mógł sobie poradzić, ale pozostaje kwestia warunków, na jakich takie zawody mogłyby się odbyć.

Bydgoszcz co prawda ma już doświadczenie w roli strażaka w cyklu Grand Prix. W 2008 roku po tym, jak w Gelsenkirchen odwołano turniej z uwagi nasiąknięty wodą tor na Veltins Arenie, Bydgoszcz w ciągu tygodnia potrafiła zorganizować zawody na swoim torze. Czy historia po 12 latach ponownie się powtórzy i Grand Prix do Bydgoszczy wróci szybciej niż się wszystkim wydawało?

Zobacz także: W obronie prezesa Świącika
Zobacz także: Lindgren w formie, ale lidera nie obroni

Komentarze (43)
avatar
tomas68
16.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do Bydgoszczy ? Do Rzeszowa przynajmniej jakoś wygląda ten ich stadion. 
avatar
Pavel Kubeš
15.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
What a bullshit! Sportowefakty should check with BSI or FIM before lying to their readers. It is only causing damage to the organisers from Prague. Prague gp is the longest running gp organiser Czytaj całość
avatar
mickmick
15.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rybnikowi tor nie potrzebny juz wiec moze caly tor Swiacik przewiezie do Czestochowy i zrobia SGP pod Jasna Gorka ? 
avatar
RECON_1
15.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam nadzieje ze jesli to orawda to tym razem polski klub nie bedzie sie bil o to i placil kosmicznych pieniwdzy dla bsi tylko zrobi to za mala stawke,bo w to zeby bsi za cis takiego zaolacilo n Czytaj całość
avatar
StGforever To moja drużyna
14.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
JEST ZGODA MADSENA na przeniesienie GranPrix Czech do Częstochowy !!!