"Żużlowy hat-trick" to cykl felietonów Dawida Kownackiego, piłkarza Fortuny Duesseldorf, reprezentacji Polski oraz wielkiego sympatyka żużla.
***
FIM niejako przyznał się do błędu. Przed rundą Grand Prix w Gorzowie wycofał z użytku kontrowersyjne ogumienie firmy Anlas. Zawodnicy mogli zakładać na koła wyłącznie starego, poczciwego Mitasa.
Porównanie wyników Grand Prix z Wrocławia jeszcze na Anlasach, do turnieju rozgrywanego na stadionie im. E. Jancarza mogłyby wskazywać, że opony tureckiego producenta paru zawodników zbawiły, a kolejnych paru pogrążyły. Bez wskazywania nazwisk, choć nie jest to żadną tajemnicą, jednych forma poszła wyraźnie w górę, a drugich zapikowała w dół. Tych, którzy skorzystali, było jednak więcej.
Wiemy, w jak trudnych czasach przyszło nam żyć. Jeśli nowa firma wchodzi na rynek, a Anlas zrobił to z buta, chce zaistnieć, czymś zabłysnąć, żeby zdobyć zaufanie potencjalnego klienta. Zawodnicy nie są raczej skorzy do zmian i oni już tak mają, że gdy nie widzą znacznej różnicy w sprzęcie stawiają na sprawdzone rozwiązania.
I może właśnie Turcy podstępem wzięli FIM. Widzieli, że muszą przekonać żużlowców, jakąś nowinką technologiczną, która dam im przewagę nad konkurencją. Tylko czy światowa federacja zrobiła wszystko, żeby dokładnie sprawdzić producenta, a może ktoś dopuścił się oszustwa, a FIM wziął niezłą kasę, zawierzył na słowo i machnął ręką. Logo producenta jest elegancko wyeksponowane na bandach, a poza tym kontraktu na najważniejsze i najbardziej prestiżowe zawody międzynarodowe nie podpisuje się przecież za ładny uśmiech.
Nikt nikogo za rękę nie złapał i są to wyłącznie domysły, ale skłaniam się ku tezie o świadomym oszustwie. Że działacze dostali opony spełniające wszelkie wymogi, normy, homologacje itd, a do zawodników wysłano całkiem inne, te miększe, dające fory partie.
Co ciekawe w ostatnich dniach Anlasów już nie było w dystrybucji. Ponoć nieźle obkupił się klub z Wrocławia. Tylko, że pozwolenie cofnięto.
CZYTAJ TAKŻE: To on wyciągnął Falubaz z piekła
CZYTAJ TAKŻE: Dwa kluby polują na Kacpra Worynę
ZOBACZ WIDEO Żużel. Brak złotego medalu w IMP nie uwiera Zmarzlika. Dopóki będzie jeździł, będzie walczył o tytuł