Żużel. Ekstraliga. Problemy z formacjami juniorskimi. Kluby muszą szukać wzmocnień lub liczyć na eksplozję talentów
Obecny sezon PGE Ekstraligi powoli dobiega końca, a to sprawia, że wielu zawodników przestanie być juniorami. Dla klubów oznacza to spore problemy z posiadaniem młodzieżowej formacji na dobrym poziomie.
Unia w sezonie 2021 najdotkliwiej odczuje stratę juniorów. Oprócz wspomnianego Kubery seniorem stanie się również Szymon Szlauderbach. Wspomniana dwójka tworzy w obecnych zmaganiach żelazny duet, przywożący często bardzo cenne punkty.
Głównym zastępcą na ten moment będzie najpewniej Kacper Pludra, który mimo potencjału stopowany jest przez kontuzje. Od 23 maja w drużynie trener otrzyma możliwość korzystania z utalentowanego Damiana Ratajczaka. Od obu trudno jednak od razu oczekiwać rezultatów poprzedników. Za plecami czają się jeszcze Krzysztof Sadurski i Hubert Ścibak, lecz ich dyspozycja nie predestynuje do jazdy w Ekstralidze.
ZOBACZ WIDEO Subiektywny ranking PGE Ekstraligi. TOPlista 15. kolejkiChoć serial z Rafałem Karczmarzem, by ten nie kończył swojej kariery w 2019 roku, trwał długo, to jednak Stal wiedziała, co robi. 21-latek potrafi przywozić cenne punkty, będąc niewątpliwie liderem młodzieżowej formacji w drużynie.
Gorzowianie nie mają aż tak wielkiego zmartwienia, gdyż nadal juniorem pozostaje solidny Wiktor Jasiński. Być może problem byłby rozwiązany za sprawą Mateusza Bartkowiaka, ale po fatalnym upadku dalsza kariera 17-latka stoi pod dużym znakiem zapytania. Z wypożyczeń wrócą także Kamil Nowacki oraz Alan Szczotka, choć stanowią oni wątpliwe wzmocnienie. Może właśnie z tego powodu pojawiają się plotki o pozyskaniu przez Stal nowego zawodnika.
Koniec juniorskiej przygody Gleba Czugunowa na pewno jest ciosem dla Sparty. Nadal jednak jej sytuacja jest w miarę bezpieczna. Na ten moment duet Przemysław Liszka - Michał Curzytek jawi się jako czołowy w przyszłym sezonie. Niewykluczone oczywiście, że wrocławianie postarają się o wzmocnienia, niemniej nawet w przypadku ich braku Liszka - Curzytek dali swoimi występami gwarancję solidnej obsady na juniorskich pozycjach.
Całkowicie przeciwny biegun do Sparty. Mateusz Tonder, Norbert Krakowiak oraz Damian Pawliczak mają całkiem udany sezon, co potwierdzają w lidze, rywalizacji juniorów, a nawet indywidualnych zmaganiach. Problem tylko w tym, że każdy ma 21 lat.
Falubaz sam postawił się w trudnym położeniu. W wielu młodzieżowych zmaganiach inni żużlowcy, poza wymienioną trójką, nie dostali przesadnie dużo okazji do jazdy, co w dłuższej perspektywie może się odbić czkawką. Trudno teraz oczekiwać, by Nile Tufft i spółka niemalże z marszu weszli na poziom starszych kolegów. Potencjałem wykazali się jeszcze Fabian Ragus oraz Jakub Osyczka, jednakże obecnie trudno mówić o nich jako gotowym materiale na Ekstraligę.
Tutaj sytuacja jest czysta i klarowna. Przynajmniej w teorii. Jakub Miśkowiak i Mateusz Świdnicki to jeden z najlepszych duetów w lidze. Szczególnie ten pierwszy wziął na siebie ciężar lidera pary, często wyręczając nawet seniorów zespołu. Świdnicki z czasem trochę zgasł, ale w przekroju sezonu nadal mówimy o solidnym juniorze.
Dlaczego zatem tylko teoretycznie Włókniarz powinien być spokojny? Na temat wicemistrza Polski juniorów dużo się ostatnio plotkuje. Miśkowiak ma otrzymywać oferty od innych klubów. Gdyby rozważył jedną z nich, częstochowianie postawią najpewniej na Bartłomieja Kowalskiego, który w dotychczasowych występach odstawał od reszty stawki.
W tym sezonie miało być pięknie. Skończyło się sporym rozczarowaniem. Ani Wiktor Lampart, ani Wiktor Trofimow nie zdobywali tylu cennych "oczek", ilu się od nich oczekiwało. Trofimow skończył swój juniorski okres, co dodatkowo tworzy Motorowi problem.
W Lamparta wciąż warto wierzyć. Choć ten sezon 19-latek miał zły, to jednak jeśli na nowo się odnajdzie na torze, pozwoli mu to ponownie osiągać dobre wyniki. Kto jednak ma go wspierać? Lublinianie mają w odwodzie Wiktora Firmugę. To na pewno odważny zawodnik, ale czy stać go na punkty w Ekstralidze? Inni adepci, choć jest ich wielu, prezentują słaby poziom. Nie dziwią zatem plotki o szukaniu przez klub wzmocnienia formacji młodzieżowców.
Tu sytuacja jest bardzo dziwna. Obecna kadra juniorów nie spełniła chyba żadnych postawionych oczekiwań. Z drugiej strony... czy GKM zamierza coś zmieniać? Odejdzie jedynie Marcin Turowski. Pozostała trójka, czyli Damian Lotarski, Denis Zieliński oraz Kacper Łobodziński wciąż stanowią młodzieżową kadrę. Szczególnie Zieliński i Łobodziński są jeszcze młodzi, więc może potrzebują oni większej liczby biegów do uwolnienia potencjału. Nie powiemy jednak o zaskoczeniu, jeśli grudziądzanie zdecydują się ruszyć na zakupy.
O Apatorze można już mówić w kontekście beniaminka. Torunianie mają obecnie spory ból głowy, jak skompletować kadrę na nadchodzący sezon. Rozmyślań nie ułatwiają juniorzy, gdyż tu również warto przeprowadzić dokładne analizy w celu poszukania optymalnego rozwiązania.
Z juniorką pożegna się Igor Kopeć-Sobczyński, co wielką stratą nie będzie. Trzeba z kolei szukać żużlowca gwarantującego punkty. Stopniowo rozwija się Kamil Marciniec, lecz na dziś trudno mówić o nim w kontekście Ekstraligi. W kuluarach przewija się nazwisko Karola Żupińskiego, ale nawet jeśli transfer okaże się prawdziwy, to ostatnie tygodnie dają spore wątpliwości, czy aktualny zawodnik Zdunek Wybrzeża Gdańsk udźwignie presję. Trudno także oczekiwać, by z marszu na wysoki poziom weszła nadzieja toruńskiego speedwaya - 15-letni Krzysztof Lewandowski.
Czytaj także:
Żużel. Piotr Pawlicki zostaje w Fogo Unii Leszno!
Żużel. Norbert Krakowiak po zdobyciu medalu MIMP. "Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak się zmęczyłem"
-
SpartyFan Zgłoś komentarz
całą pewnością zaliczą bolesne kontuzje, mogą też być okaleczeni czy nawet zginąć. Jak to reklamować wśród dzieciaków i ich rodziców? Mam syna, nie chciałbym nigdy, żeby startował na żużlu. Zbyt duże ryzyko. A kasa? W większości przypadków żadna, albo trzeba dopłacać. Kasa żużlowca robiła wrażenie 20 czy 30 lat temu. Teraz można godnie żyć bez narażania zdrowia i życia. Nie dziwi, że brak chętnych. -
RECON_1 Zgłoś komentarz
Teraz wsrod eligowcow zacznie sie dopiero kuszenie mlodych z 1 ligii,kazdy mlody ktory umie w miare olynnie pokonac 4 kolka bedzie na wage zlota. -
kbk Zgłoś komentarz
A Liszka panie redaktorze to nie jest 1999 rocznik ????? -
janusz antoni z Poznania Zgłoś komentarz
dwóch. Dania, Rosja, Anglia, a nawet Łotwa dam nam "wciry". -
tomas68 Zgłoś komentarz
No jak to który ? Ten w którym tzw sponsor' udaje że to nie z jego winy klub poleciał z EL. -
Franek Dolas Zgłoś komentarz
proponuję powiększenie 1 ligi o drużyny 4-8 z EL i wtedy możemy jechać...bo inaczej to tego nie będzie można oglądać. A juniorzy.... no cóż tam teraz jedzie zaplecze kadry juniorów które ja nazywam "kto żyw" i potrafi wsiąść na motor , jechać nie musie umieć .....EL to będzie produkt wart poświęcenia czasu przed telewizorem :):):) -
Tylko Bally Zgłoś komentarz
Kto będzie miał Miśkowiaka prawdopodobnie zdobędzie mistrza. -
zulew Zgłoś komentarz
Po tym sezonie zgliszcza w PGE juniorskiej, oprócz Miśkowiaka.