Mijały lata, rosły kolejna pokolenia zawodników, a na kartach historii widniał tylko jeden żużlowy mistrz świata z Polski - Jerzy Szczakiel. Opolanin dokonał tego w roku 1973 na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Triumf Szczakiela był ogromną niespodzianką - w wyścigu finałowym pokonał on wielkiego Ivana Maugera, sześciokrotnego mistrza świata.
Chociaż Polska na przestrzeni lat doczekała się wielu świetnych żużlowców - Antoniego Woryny, Andrzeja Wyglendy, Edwarda Jancarza czy Zenona Plecha, to nikt nie potrafił wdrapać się na najwyższy stopniu podium IMŚ. Wręcz mogło się wydawać, że opolanin swoim triumfem w Chorzowie rzucił klątwę na występy Polaków w mistrzostwach świata.
Sam Szczakiel wielokrotnie mówił w wywiadach, że czeka aż w końcu nasz kraj doczeka się drugiego mistrza. I tak też się stało, w roku 2010 dołączył do niego Tomasz Gollob. Bydgoszczanin dokonał tego w wieku 39 lat, gdy wielu go już skreśliło. Szczakiel w momencie swojego triumfu miał 24 lata. Mimo to, nigdy później nie udało mu się powtórzyć wyczynu na miarę tego z sezonu 1973.
ZOBACZ WIDEO Prosty i złożony problem Krzysztofa Kasprzaka. Potrzebuje nowych wyzwań?
Między sukcesem Szczakiela a Golloba minęło 37 lat. Czempion ze Stadionu Śląskiego nie musiał czekać aż tak długo, by znów cieszyć się z kolejnego sukcesu reprezentanta Polski - w minionym sezonie na najwyższym stopniu podium zobaczył Bartosza Zmarzlika.
Nie powinno zatem dziwić, że gdy przyszło do wymyślania nazwy statuetek, jakie zaczęto wręczać najlepszym zawodnikom PGE Ekstraligi, padło hasło: Szczakiele. Wymyślił ją Zenon Plech, który przytomnie zauważył, że na "Golloby" jest za wcześnie. W końcu w tamtym okresie bydgoszczanin startował jeszcze na żużlu. Nawet jeśli Gollob ma większe zasługi dla polskiego żużla niż Szczakiel, to tamta decyzja wydawała się być słuszna.
I tak, od 2013 roku "Szczakiele" trafiają do najlepszych żużlowców rywalizujących w Polsce. W kategorii polski zawodnik w ostatnich sezonach bezkonkurencyjny jest Bartosz Zmarzlik, który najpewniej zgarnie statuetkę i w tym roku. Bez względu na rezultaty w finale PGE Ekstraligi, gorzowianin zasłużył na wyróżnienie za obronę tytułu mistrza świata.
Niestety, obrony tytułu mistrzowskiego w wykonaniu Zmarzlika nie zobaczył ten, na cześć którego nadano imię statuetkom. Jerzy Szczakiel zmarł 1 września 2020 roku w wieku 71 lat po długiej walce z chorobą. Być może sukces gorzowianina widział gdzieś z góry.
Jerzy Szczakiel za swojego życia doczekał się nie tylko prestiżowych statuetek na swoją część. Wjeżdżających do Opola, jego rodzinnego miasta, wita rondo nazwane jego imieniem. Aby nikt nie miał wątpliwości, że pierwszy żużlowy polski mistrz świata pochodzi właśnie z Opolszczyzny, umieszczono na nim motocykl.
Czytaj także:
Znamy rokowania ws. Taia Woffindena
Janusz Kołodziej zostaje w Fogo Unii na rok 2021