- To był bieg sezonu. Przecież oni przez cztery okrążenia jechali w kontakcie pięciu metrów - ocenił w studiu nSport+ trener Marek Cieślak, po tym jak przyszło mu oglądać powtórkę biegu numer dziewięć, w którym żużlowcy Fogo Unii Leszno i Moje Bermudy Stali Gorzów stworzyli kapitalne show.
Zaraz po starcie na czele stawki znalazł się Emil Sajfutdinow, ale już na przeciwległej prostej odpowiedział mu Jack Holder, który wysforował się na czoło wyścigu, a na początku kolejnego okrążenia próbował do niego dołączyć Bartosz Zmarzlik. Przez moment goście prowadzili nawet 5:1.
Emil Sajfutdinow i Janusz Kołodziej nie zamierzali jednak odpuszczać zawodnikom Moje Bermudy Stali. Już na wejściu w kolejny łuk Rosjanin znów był pierwszy, a z kolei Kołodziej wyprzedził Zmarzlika, ale tylko na moment, bo dwukrotny mistrz świata odbił lokatę. Na dystansie ledwie kilkudziesięciu metrów z 5:1 dla gorzowian zrobiło się 3:3.
ZOBACZ WIDEO Limitery miały doprowadzić do oszczędności, ale poszło to w drugą stronę
Kołodziej kontynuował jednak swoją pogoń za Zmarzlikiem. Obaj żużlowcy kilkukrotnie się tasowali na trzeciej pozycji, ale ostatecznie to zawodnik Fogo Unii wjechał na linię mety jako trzeci i "Byki" mogły się cieszyć ze zwycięstwa 4:2.
- Co za bieg! Co za ściganie! Co za promocja całej dyscypliny! Fantastyczny speedway w wykonaniu całej czwórki - krzyczał komentujący w nSport+ Tomasz Dryła.
.@UniaLesznoKS drużynowym mistrzem Polski 2020! Tak jadą mistrzowie!
— nSport+ (@nSport_plus) October 11, 2020
Tuż po finale w magazynie PGE Ekstraligi rozdane zostaną Szczakiele 2020 Oglądajcie nSport+ pic.twitter.com/rGkTdAkhTn
Czytaj także:
Betard Sparta Wrocław ma gotowy skład na rok 2021
Lyager i Bellego na kolejny sezon w Bydgoszczy