Żużel. Co będzie najlepsze dla Grzegorza Zengoty? Była gwiazda Polonii podsuwa mu rozwiązanie

WP SportoweFakty / Sonia Kaps / Na zdjęciu: Kim Nilsson (z lewej) i Grzegorz Zengota dziękują sobie za walkę
WP SportoweFakty / Sonia Kaps / Na zdjęciu: Kim Nilsson (z lewej) i Grzegorz Zengota dziękują sobie za walkę

Grzegorz Zengota wrócił do ścigania po koszmarnej kontuzji nogi. Szansę dała mu Abramczyk Polonia Bydgoszcz, a ten odwdzięczył się bardzo dobrymi występami i pomógł Gryfom utrzymać się na zapleczu Ekstraligi. Być może współpraca będzie kontynuowana.

Za takim rozwiązaniem opowiada się Ryszard Dołomisiewicz, była gwiazda bydgoskiej Polonii. Inni nasi eksperci, Jacek Gajewski i Piotr Markuszewski, uważają, że Grzegorzem Zengotą powinny zainteresować się ekstraligowe kluby z Grudziądza i Torunia (już wiemy, że zrobił to Apator ->> zobacz więcej). Dołomisiewicz ma inny pogląd. W jego ocenie starty w I lidze będą najrozsądniejszym rozwiązaniem dla wychowanka Falubazu Zielona Góra.

- Swoim charakterem pokazał, że stać go na to, aby skutecznie rywalizować. Czy lepiej dla niego, aby jeszcze od Ekstraligi odpoczął? Moim zdaniem tak. Uważam, że rozsądniej będzie dla niego najeździć się w pierwszej lidze i dopiero później zacząć forsować bramy najwyższej klasy rozgrywkowej, oczywiście jeśli będzie czuć się na siłach. Starty przez cały sezon w pierwszej lidze dadzą mu pewien obraz - przekonuje ekspert. Podobną opinię wyraził w naszym #MagazynieBezHamulców Jakub Kępa, prezes Motoru Lublin, a więc byłego klubu Zengoty, w którym jednak nie było mu dane zadebiutować (zobacz cały odcinek ->>).

Zengota dołączył do bydgoskiej Polonii kilka tygodni temu. Wystąpił w trzech meczach, w których wykręcił średnią 2,071. Najlepiej poszło mu w ostatnim spotkaniu sezonu. Przeciwko Arged Malesa TŻ Ostrovia w czterech startach zdobył komplet punktów.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Na prezesa spadła fala krytyki. Michał Świącik mówi, czy myślał o rezygnacji

Dołomisiewicz sugeruje, że dalsza współpraca pomiędzy Zengotą a Polonią niosłaby za sobą obopólną korzyść. - Wybór należy do zawodnika, ale miejsce dla niego w Polonii jest. Czy jednak będzie chciał dalej reprezentować klub z Bydgoszczy np. ze względów ekonomicznych czy logistycznych? Na pewno jeśli chodzi o logistykę, to Bydgoszcz jest jednym z lepiej położonych ośrodków żużlowych. Mówiąc wprost, jest po prostu wszędzie bliżej i są dobre połączenia komunikacyjne - powiedział nasz rozmówca.

Jednocześnie nie dziwi go fakt, że Grzegorz Zengota wzbudza zainteresowanie klubów z PGE Ekstraligi. - Był zawodnikiem przygotowanym do rywalizacji ekstraligowej. Cała baza sprzętowa, jak też nastawienie i mentalność pozostały u niego na poziomie najwyższej klasy rozgrywkowej. Na warunki pierwszoligowe to było aż nadto - uważa Ryszard Dołomisiewicz.

Wyraził też duży respekt wobec wyczynu, jakiego dokonał wychowanek zielonogórskiego klubu. Determinacja i wiara w powrót na tor się opłaciły, a przecież zawodnikowi groziła nawet amputacja dolnej kończyny. - Trzeba pamiętać, że po takiej kontuzji, jaką odniósł Grzegorz Zengota, gdzie cały czas w podświadomości tkwi, że w każdej chwili mogą urżnąć kawałek nogi, powrót i odporność psychiczna musi być u niego bardzo duża. Nie każdemu udaje się w takim stylu wrócić na tor - stwierdził z uznaniem o Zengocie jeden z najlepszych polskich żużlowców drugiej połowy lat 80.

Źródło artykułu: