Pandemia koronawirusa dość mocno uderzyła w żużel, który musiał dostosować się do niekorzystnych warunków. Finalnie ta sztuka dyscyplinie się udała, gdyż swój koniec miały już prawie wszystkie najważniejsze rozgrywki. Do odhaczenia pozostało Speedway of Nations.
Jeśli SoN dojdzie do skutku, gdyż na drodze obecnie stoi kilka przeszkód, to do niedawna jednym z faworytów wydawała się Wielka Brytania. Wszystko zmieniła jednak kontuzja Taia Woffindena, której żużlowiec nabawił się w rewanżowym meczu półfinału pomiędzy Moje Bermudy Stalą Gorzów i Betard Spartą Wrocław.
Tym samym Brytyjczycy będą wyraźnie osłabieni. Uraz trzykrotnego mistrza świata bardzo mocno uwypuklił braki, jakie posiada żużel na Wyspach. Dla portalu speedwayofnations.com szerzej problem opisał lider tamtejszej kadry, Robert Lambert.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Finał z najlepszym wyścigiem sezonu! Zobacz kronikę PGE Ekstraligi
- Potrzebujemy ludzi dobrze radzących sobie na kontynencie i chcących jeździć w Polsce. Jeśli zawodnicy z Wielkiej Brytanii nie mają chęci, nie dziwi fakt, że nie są oni wybierani do Speedway of Nations. Gdy zawodnicy nie będą działać, to nic z tego nie wyciągną, a żużel pozostanie dla nich tylko hobby - stwierdził żużlowiec.
22-latek zwrócił uwagę na fakt, iż jego rodacy boją podjąć się ryzyko, przez co nie mogą przebrnąć pułapu dającego konkretne korzyści. - Jeśli ma być to stałą praca, a ty chcesz być profesjonalistą, musisz zrobić duże kroki, wyjść gdzieś lub zrobić cokolwiek. Może od razu nie zapłacą, ale w przyszłości tak się stanie. Nie możesz zawsze znajdować się w swojej strefie komfortu, a myślę, że tak właśnie robi wiele osób w Wielkiej Brytanii - przyznał Brytyjczyk.
Oprócz oczywistych nazwisk w szerokim składzie na SoN znaleźli się Jordan Palin oraz Drew Kemp. Pierwszy z nich wystąpi również w zawodach. Zdaniem Lamberta dla obu to bardzo ważny moment w karierze, który może popchnąć ich do rozwijania swojego potencjału.
- To świetna szansa, by ściągnąć młodą krew do Polski, a ona poczuje tę atmosferę. Gdy tu przyjadą, w ciągu kilku lat będą w pozycji, w jakiej byłem ja i Daniel Bewley. Zdobywanie doświadczenia i przebywanie w tym środowisku okaże się dla nich dobre, a to również pokaże, jak Wielka Brytania działa dla młodzieży - ocenił żużlowiec.
22-latek patrzy na sprawę także pod kątem samej reprezentacji. Nie wiadomo, czy w przyszłości znów nie pojawi się inny format rozgrywek. - Co, jeśli powróci czteroosobowy format? Będziemy wtedy potrzebowali czterech solidnych żużlowców wykonujących dobrze swoje zadania - powiedział Lambert.
Czytaj także:
Żużel. Wojna o PGE Ekstraligę. W przyszłym roku chętnych na awans będzie więcej
Żużel. Fogo Unia w sezonie 2021 z nowymi juniorami. Rosną następcy Smektały i Kubery