Nawierzchnia na torze przy Alejach Zygmuntowskich jest bardzo mocno namoczona szczególnie po opadach, które nawiedziły Lublin w piątek późnym popołudniem. Przyjęła ona sporo wody, zresztą tak samo było w ostatnich dniach, w których prace na owalu były wzmożone, ponieważ wywieziono z toru sporo wywrotek błota i mazi. To dało nadzieję na ściganie pierwszego dnia rywalizacji. Aura w piątek wciąż była niestety paskudna, opady wprawdzie ustawały, by chwilę przed dziewiętnastą ponownie zacząć. Nie pomagała też niska temperatura, która spadła do zaledwie kilku stopni powyżej zera.
Organizatorzy na czele z dyrektorem zawodów Philem Morrisem nie czekali zbyt długo i przed godziną dziewiętnastą podjęli decyzję o odwołaniu i de facto anulowaniu piątkowej rywalizacji w ogóle. Zadecydowano, że dwudniowy finał zostanie skrócony do jednego - sobotniego. Walka o medale rozstrzygnie się więc na dystansie nie 44 a 23 biegów.
- Niestety, musieliśmy odwołać dzisiejsze zawody. Dziękuję wszystkim, którzy non stop pracowali nad torem. Duży respekt za to, co zrobili - powiedział Morris w wywiadzie dla Canal+ Sport, dodając: - Zawodnicy byli przebrani i gotowi do jazdy. Dzień pierwszy został całkowicie odwołany. Spróbujemy dokończyć zawody w formule jednodniowej.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Finał z najlepszym wyścigiem sezonu! Zobacz kronikę PGE Ekstraligi
Trener polskiej kadry Marek Cieślak jeszcze przed wiążącą decyzją nie sądził, by w tak ekstremalnych warunkach udało się w piątkowy wieczór odjechać turniej. - Pada coraz mocniej. Widzę to wszystko w czarnych kolorach - przyznawał opiekun Biało-Czerwonych.
W sobotę w Lublinie o medale powalczy siedem reprezentacji narodowych: Australia, Czechy, Dania, Polska, Rosja, Szwecja i Wielka Brytania. W składzie naszej kadry znajdują się: Bartosz Zmarzlik, Szymon Woźniak i Dominik Kubera. Tytułu mistrzowskiego bronią Rosjanie.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Australijczycy docenili prezesa Fogo Unii. Piękna dedykacja dla Piotra Rusieckiego
Cieślak opowiada o swoim pożegnaniu z kadrą. Mówi też o spotkaniu z Pawlickim i Janowskim [WYWIAD]