Żużel. Prezes Stali Gorzów odsłania kulisy rozmów ze Zmarzlikiem. To będzie najwyższy kontrakt w historii!

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

To będzie najwyższy kontrakt w historii Stali Gorzów i prawdopodobnie całego polskiego żużla. Prezes Marek Grzyb zatrzymał Bartosza Zmarzlika, którego chciały wszystkie kluby ekstraligowe. Wartość nowej umowy może sięgnąć trzech milionów złotych.

Rozmowy o nowym kontrakcie z rodziną Zmarzlików trwały przez około miesiąc. Zaczęły się na przełomie lipca i sierpnia. We wrześniu temat został zamknięty i wychowanek gorzowskiego klubu na decydujące rundy Grand Prix w Toruniu jechał ze świadomością, że w przyszłym roku będzie nadal startować w Gorzowie.

Za sam podpis pod kontraktem dwukrotny mistrz świata dostanie ponad milion złotych. Ponad połowę tej kwoty Moje Bermudy Stal wypłaci mu praktycznie od razu. - O pieniądzach rozmawiać nie chcę, ale tak, mogę potwierdzić, że to będzie najwyższy kontrakt w historii gorzowskiego klubu - mówi nam prezes Marek Grzyb.

- Negocjacje na pewno nie były łatwe. Zwłaszcza jeśli spojrzymy, gdzie była Stal w 2019 roku, a gdzie jest teraz. Osiągnięcie takiej stabilizacji i wyprowadzenie klubu na prostą nie było łatwe, bo trzeba było załatwić tematy z zawodnikami, którzy wcześniej się z nami rozstali - dodaje szef Stali.

ZOBACZ WIDEO Unia miała skorzystać z przepisu U24, a będzie mieć ubytki, bo rynek się rozszalał

Głównym rywalem Moje Bermudy Stali na ostatniej prostej negocjacji ze Zmarzlikiem był Motor Lublin. - Z drugiej strony chcieli go tak naprawdę wszyscy - przyznaje prezes Grzyb, bo w Gorzowie doskonale wiedzą również o zainteresowaniu Betard Sparty Wrocław, Eltrox Włókniarza Częstochowa i eWinner Apatora Toruń.

Mistrz świata nie miał powodu, żeby ruszać się z Gorzowa, bo Stal zapłaci mu dokładnie takie same pieniądze, które zostały położone na stole w Lublinie. Umowa została zawarta na jeden sezon, więc za rok klub i zawodnik znowu będą musieli usiąść do rozmów.

- Nie zawieramy dłuższej umowy, bo nie wiemy, jak będzie wyglądać świat biznesu po kolejnym sezonie. Sytuacja na świecie jest bardzo trudna. Oczywiście, chcemy ze sobą współpracować w kolejnych latach, ale na ten moment nikt z nas nie zna przyszłości, więc trudno ustalać konkrety - podkreśla Grzyb.

Prezes Stali mówi, że w rozmowach z rodziną Zmarzlików nie chodziło tylko o pieniądze. Szef gorzowskiego klubu grał różnymi kartami, żeby przekonać mistrza do jazdy w Gorzowie. Ogromne znaczenie miała między innymi kwestia składu na sezon 2021. Gorzowianie chcieli, żeby Zmarzlik jeździł w silnej drużynie i miał większe wsparcie ze strony kolegów. To właśnie z tego powodu klub postanowił ściągnąć Martina Vaculika z RM Solar Falubazu Zielona Góra.

Nowy kontrakt Zmarzlika to dla Stali ogromny wydatek, ale także mnóstwo korzyści. Warto bowiem podkreślić, że po gorzowskich rundach Grand Prix klubowi udało się pozyskać dwóch sponsorów strategicznych. Mistrz świata miał w tym swój udział. - Poza tym Bartek bardzo docenił, że zorganizowaliśmy te turnieje, żeby pomóc mu w walce o tytuł mistrza świata. To także ułatwiło nasze rozmowy - podsumowuje Grzyb.

Zobacz także:
Ruszył plebiscyt WP SportoweFakty na Żużlowca Roku 2020!
Niels Kristian Iversen mówi o nowym klubie

Źródło artykułu: