W minionym sezonie Brady Kurtz wystąpił w zaledwie dwóch spotkaniach Fogo Unii Leszno. Później jego miejsce w składzie zajął Jaimon Lidsey i nie oddał go już do końca rozgrywek. Kurtz trafił na wypożyczenie do Orła Łódź, gdzie miał być mocnym punktem drużyny. Po kilku spotkaniach jednak 24-latek wypadł z zestawienia meczowego łodzian. Australijczyk zakończył sezon w eWinner 1. Lidze ze średnią 1,583 pkt/bieg.
Brady Kurtz ma ważny kontrakt na przyszły rok z leszczyńską drużyną, ale raczej nie będzie występował w zespole mistrza Polski. Wszystkie miejsca seniorskie w drużynie "Byków” są zajęte. Wątpliwe by Kurtz był zainteresowany rolą zawodnika rezerwowego.
- Trzeba poczekać na początek okienka transferowego. Zobaczymy, jakie decyzje podejmie Brady i my jako klub je w pełni zaakceptujemy - mówi Piotr Baron, menadżer Fogo Unii Leszno.
Jeśli Kurtz faktycznie odejdzie z Unii, to w tej chwili trudno wyrokować, kto będzie zainteresowany jego zatrudnieniem. Na jego niekorzyść działa fakt, że w przyszłym roku będzie miał 25 lat. Tym samym nie będzie mógł startować na pozycji U24. W PGE Ekstralidze na pewno nie będzie miejsca dla Australijczyka. Naturalnym kierunkiem powinna być dla niego eWinner 1. Liga.
Czytaj także:
RzTŻ ma już komplet zawodników. Hansen wysłał sms-a, że odchodzi
Robert Sawina o składzie Apatora. Toruń to nie jest dobre miejsce dla dream teamów
ZOBACZ WIDEO Żużel. Pawlicki nigdy nie wyobrażał sobie, że może go spotkać taki sezon