W zespole MrGarden GKM-u Grudziądz po minionym sezonie doszło do kilku zmian. Z drużyną pożegnał się jej dotychczasowy lider Artiom Łaguta oraz kapitan Krzysztof Buczkowski, pojawili się za to Krzysztof Kasprzak, Norbert Krakowiak oraz trener Janusz Ślączka.
- To, co chcę wnieść do zespołu z Grudziądza w 2021 roku, pomoże nam być jeszcze silniejszymi. Fajnie nadal byłoby mieć w drużynie Łagutę, ale jeśli on zdobywa 13, 14 czy 15 punktów, to i tak nie robi to różnicy, gdy dokładają 2, 3 czy 4 oczka - stwierdza dla speedwaygp.com Nicki Pedersen, który nadal będzie startował w barwach MrGarden GKM-u.
- Chcę mieć pewność, że wszyscy zawodnicy pojadą dla dobra drużyny, że wszyscy postaramy się utrzymać MrGarden GKM w PGE Ekstralidze. Ta myśl doda mi siły, mocy i energii na 2021 rok - zaznacza trzykrotny mistrz świata.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy
Zapewnia też, że zamierza wspierać Krzysztofa Kasprzaka i Przemysława Pawlickiego. To o tyle ważna deklaracja, że w przeszłości między Pedersenem a wspomnianą dwójką dochodziło do spięć.
- Muszę zaopiekować się Przemysławem czy Krzysztofem. Ostatnie lata nie były dla nich najlepsze, zresztą wszyscy mieliśmy swoje problemy. Jestem doświadczonym żużlowcem, wiem że nie muszę z nimi walczyć, to nie są moi wrogowie. Mam zamiar udzielić im całego możliwego wsparcia. Chcę ich obudować dla dobra zespołu z Grudziądza - mówi Pedersen.
Przed trzykrotnym mistrzem świata drugi sezon z rzędu w barwach MrGarden GKM-u Grudziądz. - Lubię GKM. To bardzo dobry klub, nie mogę na nic narzekać. Szefostwo jest wiarygodne i uczciwe, rozmawiamy o różnych sytuacjach - podkreśla Nicki Pedersen.
Zobacz też:
Żużel. Przed eWinner Apatorem Toruń dopiero teraz prawdziwy "Rok Próby". Spadek będzie katastrofą
Żużel. Coraz większe problemy z juniorami. Poziom spada z roku na rok