Żużel. Antonio Lindbaeck: Zrobiłem wszystko, co chciałem. W idealnym świecie byłbym mistrzem świata

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Antonio Lindbaeck
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Antonio Lindbaeck

Sezon 2020 był dla Antonio Lindbaecka ostatnim w karierze. Szwed zakończył przygodę z żużlem. - Zrobiłem wszystko, co chciałem. W idealnym świecie byłbym mistrzem świata - mówi.

Za Antonio Lindbaeckiem bardzo trudny sezon. Szwed fatalnie radził sobie w cyklu Grand Prix, bardzo przeciętnie prezentował się też w PGE Ekstralidze, gdzie jeździł dla RM Solar Falubazu Zielona Góra.

Mimo wszystko trudno było się spodziewać, ze po zakończeniu rozgrywek Lindbaeck poinformuje o zakończeniu kariery. Tymczasem on odwiesił kevlar na kołku i zszedł z żużlowej sceny.

- W trakcie mojej kariery wydarzył się wiele dobrych i złych rzeczy. Patrząc jednak całościowo: jestem zadowolony z tego, co zrobiłem w żużlu. Jest wiele rzeczy, które będę dobrze wspominał - mówi Lindbaeck dla speedwaygp.com.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło

- W idealnym świecie byłbym mistrzem świata. Ale poza tym zrobiłem tak naprawdę wszystko, co chciałem, a nawet dużo więcej. Dlatego teraz mogę powiedzieć "stop" i być szczęśliwym z tego, co osiągnąłem - dodaje.

- Dlaczego nie zostałem mistrzem świata? Bo nie każdy może nim być. Po prostu nie miałem czegoś "extra". Byłem jednym z najlepszych zawodników na świecie, ale zabrakło mi czegoś, by wykonać kolejny krok. Jestem tym nieco rozczarowany, ale takie jest życie - wyjaśnia były już żużlowiec.

Dodaje, że decyzja o zakończeniu kariery chodziła mu po głowie już od dawna. Przyznaje, że swoje zrobiła pandemia i fakt, że uprawianie żużla staje się coraz droższe. - Można powiedzieć, że zabawa trochę zaniknęła - podkreśla Lindbaeck, który po zakończeniu kariery rozpoczął działalność wykopaliskową w Szwecji.

- Mam nadzieję, że żużel będzie się rozwijał i jeszcze więcej osób zacznie się ścigać. Mam nadzieję, że pokazałem ludziom, że nie trzeba pochodzić z rodziny związanej ze sportami motorowymi, by jeździć na żużlu. Jeśli kochasz to, co robisz, możesz robić to, co chcesz - zaznacza Lindbaeck.

Zobacz też:
Żużel. Antonio Lindbaeck mówi "dość". Szwed zjeżdża ze sceny
Żużel. Po bandzie: PGE Ekstraliga 2021, czyli ***** ***. Byki wciąż budzą grozę [FELIETON]

Komentarze (4)
avatar
Lucy_Fair
25.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jasne, bo w idealnym świecie w czarnym sporcie najlepsi byli by czarni ;). Swego czasu mówiło się o nadużywaniu alkoholu przez Lindbeka, może też dlatego nie osiągnął więcej, bo możliwości miał Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
23.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Antonio jeszcze śmiało mógł jeszcze pojechać kilka sezonów nawet 1L, cieszyć oko kibiców 
avatar
RECON_1
23.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czym sie chce zajac???znaczy sie archeo?? 
avatar
zulew
23.11.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Po zakończeniu kariery rozpoczął działalność wykopaliskową (?) Szuka złotego Graala czy po prostu złóż węgla?