Żużel. Jak legendy pomogły Lindbaeckowi. Dzięki Rickardssonowi i Adamsowi stawał się lepszy

Materiały prasowe / Falubaz Zielona Góra / Na zdjęciu: Antonio Lindbaeck
Materiały prasowe / Falubaz Zielona Góra / Na zdjęciu: Antonio Lindbaeck

Antonio Lindbaeck w trakcie swojej kariery startował u boku wielu znakomitych żużlowców. Emerytowany już zawodnik przyznaje, że wiele dała mu współpraca z Tonym Rickardssonem i Leigh Adamsem.

Wspólnie z żużlowymi legendami - Tonym Rickardssonem i Leigh Adamsem - Antonio Lindbaeck startował na początku jego kariery w Anglii i to w dwóch klubach jednocześnie. Szwed tworzył z team z żużlowymi legendami w angielskim Poole Pirates i szwedzkiej Masarnie Avesta.

- Będąc w pobliżu Tony'ego i Leigh, wiele się nauczyłem. Byli naprawdę ważnymi osobami w mojej karierze, zwłaszcza na początku. Fakt, że ścigałem się z nimi w tym samym zespole, było czymś wyjątkowym. Będę pamiętał o tym jeszcze długo - mówi Lindbaeck dla speedwaygp.com.

Lindbaeck barw Poole Pirates barw w sezonach 2003-2006, a następnie wrócił na krótko do ekipy w roku 2016. W tym czasie Szwed dwukrotnie zdobywał z "Piratami" mistrzostwo ligi.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło

- Współpraca z szefami Poole Pirates była świetną zabawą. Pomagali mi po trudnych meczach i naciskali, bym stawał się lepszym zawodnikiem. Matt Ford i Neil ​​Middleditch są dla mnie wyjątkowymi ludźmi. Zachowam z nimi mnóstwo wspomnień. Będą moimi przyjaciółmi do końca życia - podkreśla emerytowany żużlowiec.

Jeśli chodzi zaś o ligę szwedzką, karierę w niej Lindbaeck zakończył mistrzostwem kraju. W dodatku - wywalczonym z macierzystym klubem - Masarną Avesta.

- To było świetne uczucie. Ścigałem się dla Masarny przez wiele lat, w tym czasie wielokrotnie zajmowaliśmy drugie miejsce, spadaliśmy też z ligi, jeździliśmy na zapleczu najwyższej klasy. Mieliśmy trudne chwile. Nie mogłem wymarzyć sobie lepszego zakończenia kariery w Szwecji - stwierdza Lindbaeck.

Zobacz też:
Żużel. Antonio Lindbaeck: Zrobiłem wszystko, co chciałem. W idealnym świecie byłbym mistrzem świata
Żużel. Huśtawka Antonio Lindbaecka. Nadzieja Szwedów z niedosytem w GP, ale za to z tytułami w DPŚ

Komentarze (1)
avatar
sympatyk żu-żla
29.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Miał dobrych nauczycieli,Zawsze można było więcej tych panów wykorzystać, Dobre i tyle.