Żużel. Ponad 500 ton nawierzchni przyjechało do Gdańska. Intensywne prace nad torem

Materiały prasowe / wybrzezegdansk.pl / Na zdjęciu: stadion Wybrzeża Gdańsk
Materiały prasowe / wybrzezegdansk.pl / Na zdjęciu: stadion Wybrzeża Gdańsk

Tor gdańskiego stadionu nie był w ostatnim czasie sprzymierzeńcem Zdunek Wybrzeża. Teraz, po skomplikowanych pracach od strony logistycznej, nad morze przyjechało ponad 500 ton nawierzchni. To największe prace torowe na stadionie od lat.

W Gdańsku nie tylko żużlowcy gospodarzy nie czuli atutu własnego toru. Nawierzchnia nie sprzyjała też walce, a do tego starty granit spowodował, że na owalu kurzyło się bardzo mocno, jak tylko odrobinę zaświeciło słońce. Nad morzem nastąpiło więc pospolite ruszenie. Po raz pierwszy od 2012 roku dowieziono nawierzchnię, złożoną z granitu o wyższej granulacji niż dotychczas była w gdańskiej mieszance. Na początku listopada przygotowano się do tej inwestycji, dokładnie mieszając materiał na głębokości 30-40 centymetrów.

Gdański Ośrodek Sportu zakupił 500 ton granitu oraz kilkadziesiąt ton glinki, natomiast transport z południa Polski odbył się dzięki sponsorom. Główny transport został przewieziony przez blisko 700 kilometrów koleją, w 9 wagonach dzięki inicjatywie przewoźnika LTE Logistics&Transport, jednego z najważniejszych sponsorów klubu. Glinkę na stadion przewiozła firma Kolanko Transport, natomiast dzięki firmie Richert materiał został przewieziony z Gdańska-Osowej na stadion 14 ciężarówkami.

- Po tym jak materiał do nas dotarł, za co szczególne podziękowania dla firmy LTE, od soboty rano zaczęliśmy proces rozsypywania i układania toru. Przy takich działaniach następnie wysypuje się glinkę i wszystko jest układane po raz drugi - powiedział Eryk Jóźwiak, menedżer Zdunek Wybrzeża Gdańsk.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy

Eryk Jóźwiak oraz Piotr Szymko, toromistrz oraz trener gdańskiego klubu mają jeszcze przed sobą dużo pracy, gdyż tor trzeba teraz odpowiednio ułożyć i przygotować na zimę. Zabiegi, wykonywane dzięki uprzejmości Grupy Smoleń, która wróciła do wspierania gdańskiego po trzech latach przerwy mają sprawić, że przy pierwszych treningach owal będzie gotowy do efektownej rywalizacji.

- Na torze od ośmiu lat nie było dosypywanej nawierzchni i była ona mocno wyeksploatowana. Stąd te prace by poprawić jej jakość. Po tych zabiegach, ma być ona łatwiejsza dla nas do obróbki, co może znacząco poprawić widowisko. W ostatnim sezonie zawodnicy nie zdążyli przejechać jednego biegu po polaniu i już mocno się kurzyło, co było widać w telewizji. Również pod tym kątem działamy - wyjaśnił Jóźwiak.

Czy wszystkie zabiegi pozwolą na to, by żużlowcy nie musieli się już skarżyć na to, że tor na zawodach jest inny niż na treningu? - W tej materii to już kwestia przygotowania toru, obserwowania go i uczenia się. To nie działa tak, że dosypujemy nawierzchnię i problem się kończy. Wykonaliśmy też dużo pracy przed dosypką i mogliśmy manewrować nawierzchnią. Teraz komfort pracy będzie dużo większy i temu służą nasze prace - podsumował menedżer.

Czytaj także: 
Polacy w Polonii w drugiej linii
Michelsen myśli o obywatelstwie

Źródło artykułu: