Była to dla mnie walka z torem i jedna wielka męczarnia - wypowiedzi po półfinale SK w Grudziądzu

Artur Mroczka na własnym torze nie miał sobie równych i zwyciężył z kompletem punktów w półfinale Srebrnego Kasku. Tuż po zawodach rozmawialiśmy z głównymi aktorami tych zawodów.

Mateusz Lampkowski (Unibax Toruń) – Mój występ był dzisiaj totalnym nieporozumieniem. Nie było. Nie ma co się usprawiedliwiać. Miałem po prostu słabszy dzień. Na sprzęt tez nie ma co narzekać. Po prostu ja dzisiaj zawiodłem. Tor był dzisiaj trochę przyczepniejszy, po opadach zrobiły się dziury. Liczył się start głównie. Mimo tego, iż w ostatnim biegu wygrałem start to z wyjścia mnie trochę pociągnęło, spadła mi noga z haka, rywal mało miejsca mi zostawił, ale tak to jest. Był to dla mnie dobry trening.

Paweł Zmarzlik (Stal Gorzów) – Najważniejsze, że jest finał. Udało mi się trzecie miejsce zająć. Tor dzisiaj mi przypasował, bo był lekko pod koło, troszkę było dziur, ale jestem bardzo zadowolony, że udało mi się awansować. Jestem w ogóle po raz pierwszy w finale Srebrnego Kasku i mam nadzieję, że pójdzie mi lepiej niż tutaj.

Grzegorz Zengota (Falubaz Zielona Góra) – Nie jestem zadowolony, bo były to dla mnie bardzo ciężkie zawody i pierwsze po kontuzji. Moja ręka nie jest w pełni sprawna, zresztą było to widać po jeździe na torze. Była to dla mnie walka z torem i jedna wielka męczarnia. Ale udało się awansować oto mi chodziło. Mam nadzieję, że uda mi się jak najszybciej wyleczyć na sobotę i wówczas będę w pełni sprawny. Bo chcę walczyć z przeciwnikami a nie z torem.

Damian Sperz (Lotos Gdańsk) - Jak najbardziej jestem zadowolony ze swojej postawy, ponieważ awansowałem. Po opadach deszczu sporo upadków było i cieszę się, że cało ukończyłem zawody i awansowałem. W Grudziądzu lubię jeździć, aczkolwiek tor był dzisiaj inny niż zwykle. Zrobiły się dziury, na początku było trochę przyczepnie. W finale nie mam konkretnego celu zobaczymy jak to będzie.

Borys Miturski (Włókniarz Częstochowa) - Dzisiaj było bardzo dobrze. Pierwszy bieg upadek trochę rękę potłukłem. Nie wierzyłem, że aż tak dobrze mi pójdzie. Później dwie trójki, dwójka, gdzie miałem defekt i musiałem zjechać na drugiej pozycji. Cieszę się z tego awansu, ponieważ odbudowuje się pomału psychicznie. Mam nadzieję, że nastąpi progres na play-offy, bo sezon jest dla mnie nieudany. Pierwszy raz tutaj jeździłem. Bardzo fajna geometria toru, tylko za duże koleiny się porobiły, być może przez opady deszczu, które się tutaj pojawiły. Ogólnie fajnie się tutaj jeździ. Gdyby nawierzchnia była równiejsza to by było super. Finał jest w Częstochowie, więc będę próbował dopasować motocykl tak, by być najszybszym w tym dniu.

Komentarze (0)