Paula Pacyga, WP SportoweFakty: Jak ocenia pan sezon 2020 w swoim wykonaniu?
Bartłomiej Kowalski, zawodnik Eltrox Włókniarz Częstochowa: Na pewno to był bardzo szalony sezon. Wydawałaby się, że dzięki tej przerwie wiosennej tego czasu na przygotowanie będzie więcej i że zdołam zapiąć wszystko na ostatni guzik. Przed przerwą rzeczywiście byłem dobrze przygotowany fizycznie i psychicznie. Niestety, gdy sezon się w końcu rozpoczął, okazało się, że ta przerwa mnie trochę zdezorientowała i byłem lekko zagubiony. Uważam, że na pewno mogłem być lepiej przygotowany, ale jak na te warunki w których startowaliśmy nie było źle. Wiadomo, że po niektórych występach jest lekki niedosyt, ale dzięki temu teraz wiem nad czym powinienem popracować.
Marek Cieślak zachwalał pana na początku sezonu 2020, że jeździ pan tak dobrze na treningach jak Mateusz Świdnicki i Jakub Miśkowiak. W związku z tym co było według pana przyczyna, ze nie łapał się pan do składu?
Po pierwszych treningach spod taśmy byłem trochę zagubiony. Jednak z treningu na trening szło mi coraz lepiej i byłem zadowolony ze swojej formy, a także ze sprzętu. Wszystko było w miarę dograne i naprawdę fajnie się to zapowiadało. Decyzja była jednak taka, a nie inna. Ja niestety nie miałem na to większego wpływu.
Rozmawiał pan z trenerem Markiem Cieślakiem, żeby dał panu szanse na start w lidze?
Właśnie nie poruszałem z nim takiego tematu, bo od decydowania o składzie jest trener i menadżer. Poza tym trener Marek Cieślak jest na tyle doświadczony, że on po prostu widzi po zawodniku, czy jest już gotowy na walkę w PGE Ekstralidze czy też nie. Widocznie ja jeszcze nie byłem.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
A czy prowadził już pan rozmowy na ten temat z nowym trenerem Piotrem Świderskim?
Wiadomo, coś tam rozmawialiśmy. Trener oznajmił, że nie będzie nikogo skreślał na starcie. Tylko decyzja zostanie podjęta poprzez formę jaką będziemy prezentować na treningach.
W związki z kontuzją Jakuba Miśkowiaka dostał pan szanse na jazdę w meczu z Motorem Lublin, w 3 startach nie zdobył pan żadnego punktu, co wpłynęło na taką słabą dyspozycje?
Pierwszym czynnikiem, który wpłynął na tak słaby wynik na domowym torze w moim debiutanckim meczu w Ekstralidze był stres. Bardzo zależało mi na tym, aby wypaść dobrze i niestety nie poradziłem sobie z tym tak jakbym tego chciał. Natomiast drugim czynnikiem był fakt, że kilka dni wcześniej brałem udział w tym upadku z Kubą i byłem jeszcze lekko poobijany.
W finale brązowego kasku zdobył pan 8 pkt zajmując 6 miejsce, jak pan ocenia te zawody?
Dla mnie początek pierwszego biegu układał się fajnie. Walczyłem z Karolem Żupińskim o pierwszą pozycję, ale niestety ten bieg skończył się dla mnie dość mocnym upadkiem i już później po prostu zaczęła się nerwówka i niepewność. Jak już zawodnik potłucze się w swoim pierwszym biegu to już później te zawody są cięższe, przynajmniej ja tak mam. Ponadto po upadku mój motocykl, którego uważałem za numer jeden i na którym chciałem jechać całe zawody uległ zniszczeniu i musiałem ratować się drugim motocyklem, który niestety nie był już taki dobry.
Jeździł pan w tym roku w Krośnie w związku z tym, czy były prowadzone rozmowy z władzami Wilków o to, żeby pana wypożyczyć?
Tak, z tego co wiem to temat był poruszany. Co prawda między mną, a klubem wielkich rozmów nie było, chociaż z tego co wiem to władze Wilków Krosno wraz z prezesem Grzegorzem Leśniakiem chcieli żebym startował w ich barwach w przyszłym sezonie. Natomiast ja w sumie nie myślałem o tym tak intensywnie, bo po prostu chciałbym postawić sobie tą poprzeczkę wyżej i zrobić wszystko, żeby załapać się na jazdę w podstawowym składzie Włókniarza, bo mam tutaj ważny kontrakt.
Będzie pan w tym sezonie jeździł w 2 lidze jako gość?
To jest w trakcie uzgadniania, gdyż tutaj z podpisaniem kontraktów mamy troszkę więcej czasu. Na pewno propozycji jest sporo i jakiś plan w głowie już jest, ale na razie nie chciałabym się tym dzielić publicznie. Jak już wspominałem dla mnie i tak priorytetem jest Częstochowa.
Jak pan się czuje w Włókniarzu Częstochowa?
Naprawdę czuję się tu świetnie. Atmosfera jest tu rzeczywiście bardzo dobra, taka rodzinna.
Jak współpracuje się panu z Mateuszem Świdnickim i Jakubem Miśkowiakiem?
Myślę, że tu jakiejś wielkiej współpracy nie ma, gdyż każdy patrzy na siebie. Wiadomo, że między mną, a Mateuszem Świdnickim pojawiła się rywalizacja, ale wszystko z duchem sportu, bo przecież każdy z nas chce zdobywać jak najwięcej punktów dla Włókniarza. Poza torem oczywiście jesteśmy kolegami.
Jak układa się panu współpraca ze Sławomirem Drabikiem?
Oprócz spraw organizacyjnych, jeszcze nie miałem okazji z nim współpracować. Głównie dlatego, że od początku pomaga mi Sławomir Tronina z Tarnowa i tak naprawdę to jest mój mentor i doradca sprzętowy. Po prostu nie było na razie takiej potrzeby, żeby pomagał mi trener Sławomir Drabik.
Jak pan ocenia skład Włókniarza na przyszły sezon? Na co według pana stać drużynę?
Myślę, że ten skład będzie bardzo dobry i że będziemy walczyć o jak najwyższe cele w przyszłym roku. Wiadomo, że troszkę odmłodził się ten skład, bo przyszedł do nas Kacper Woryna z Rybnika i Bartosz Smektała z Leszna. Miałem już okazje poznać obydwóch i uważam, że są to bardzo w porządku chłopaki i na pewno dzięki nim będzie dobrze. Myślę, że minimum na te play offy stać drużynę w przyszłym sezonie.
Jak wyglądają teraz pana przygotowania do sezonu?
Przygotowuje się do sezonu u trenera Macieja Barana, który prowadzi ze mną 4 razy w tygodniu zajęcia siłowe. W pozostałe dni stawiam na ćwiczenia kondycyjne czyli na biegi, jazdę na rowerze, squash, a także przynajmniej raz w tygodniu jeżdżę na motocrossie.
Jaki ma pan cel na sezon 2021?
Głównym moim celem jest dostać się do podstawowego składu Włókniarza. Myślę, że już jestem na to gotowy, gdyż w tym roku zebrałem sporo cennego doświadczenia. Poza tym teraz już mniej więcej wiem co należy poprawić, żeby być tym podstawowym juniorem Włókniarza.
Rafał Dobrucki ogłosił kilka dni temu nominacje do żużlowej reprezentacji Polski. Został pan powołany do kadry u-19. Jak się pan z tym czuje?
Jestem bardzo szczęśliwy, to jest naprawdę dla mnie wielkie wyróżnienie i zrobię wszystko, żeby godnie reprezentować nasz kraj.