Maciej Janowski ostatni tydzień miał bardzo zapracowany, w czwartek w swoje osiemnaste urodziny startował w półfinale Srebrnego Kasku w Rzeszowie, gdzie z dorobkiem 13 punktów wygrał zawody i tym samym sprawił sobie świetny prezent na urodziny. Finał Srebrnego Kasku odbędzie się 25 września na torze w Częstochowie. Jak do tej imprezy przygotowuje się wychowanek Atlasu Wrocław? - Pojadę mocno skupiony jak na każde zawody. Będzie troszeczkę więcej dłubania przy sprzęcie. Sprawdzę wszystko i zobaczymy co będzie - przyznaje Maciej Janowski
W sobotę na torze stadionu im. Alfreda Smoczyka w Lesznie Maciej Janowski bronił tytułu Młodzieżowego Indywidualnego Mistrza Polski, po który sięgnął przed rokiem w Rybniku. Po obiecującym początku zawodów wkradło się trochę pecha i nie udało się obronić tytułu. - Niestety nie udało się obronić tytułu, ale bardzo się cieszę, że w Lesznie Patryk pokazał się z dobrej strony i utarł nosa co niektórym. Bardzo się cieszę, że wygrał. Wszystko było dobrze do drugiego biegu. W trzecim starcie zanotowałem defekt i to mi popsuło moje plany. Takie jest życie... To jest sport. Nie przejmuje się tym. Skupiam się na kolejnych zawodach - podsumowuje Janowski.
Jak wrocławianin ocenia swoją jazdę w Ekstralidze? - Raz było dobrze, raz było źle. Jestem jeszcze młody i taki też jest ten sport, że raz się wygrywa, a raz przegrywa. Nowi wychowankowie muszą jeszcze troszeczkę pojeździć. Wydaje mi się, że będą z nich ludzie. Przy okazji dziękuję mechanikom Rafałowi Hajowi oraz Bodziowi Spólnemu, którzy pomagali mi podczas finału MIMP w Lesznie. Ja trochę zawiodłem. Przepraszam. – mówi Maciej Janowski.
Jak młody żużlowiec ocenia szanse na pozostanie swojej drużyny w Ekstralidze? - Damy radę. Ekstraliga zostanie we Wrocławiu. Nie wychodzi nam od samego początku sezonu. Jeżeli cały czas się przegrywa to naprawdę nie jest to fajne. Chcemy wygrywać, ale nie dajemy rady - przyznaje.