Żużel. Sześć lat nauki, czyli wychowujemy żużlowca. Mirosław Cierniak odsłania kulisy procesu szkoleniowego [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Mirosław Cierniak, Mateusz Cierniak.
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Mirosław Cierniak, Mateusz Cierniak.

- Dzięki zajęciom w szkółce dzieci uczą się nie tylko sportu, ale i wielu innych pozytywnych postaw. Pokora, wytrwałość, sumienność. To elementy, które można wynieść z treningów - mówi Mirosław Cierniak.

Krzysztof Magiera, WP SportoweFakty: Co należy zrobić aby szkółka żużlowa cieszyła się zainteresowaniem i przynosiła oczekiwane rezultaty?

Mirosław Cierniak, trener UKS Jaskółki Tarnów: W roku 2014 wypracowaliśmy odpowiedni model szkolenia, który doskonale się sprawdził i pozwala na odpowiednie funkcjonowanie przedsięwzięcia. Przemyślane działania w UKS Jaskółki Tarnów przenoszą się na klub Unia Tarnów, w którym formację juniorską tworzą wychowankowie. Co więcej, przez najbliższe siedem lat, ligowa drużyna ma zapewniony dopływ juniorów z naszej szkółki! Jest to możliwe dzięki odpowiedniej współpracy pomiędzy klubami, wprowadzeniu myśli szkoleniowej oraz zabezpieczenia odpowiedniego zaplecza sprzętowego.

Jak zatem wygląda proces szkolenia?

Najmłodsi adepci rozpoczynają naukę w wieku 10 - 12 lat. Zaczynamy od poznawania podstaw sportu żużlowego. Następnie przechodzimy do jazdy na motocyklach miniżużlowych o pojemności 125 ccm, a także uczymy obsługi motocykla. W tym czasie prowadzimy obserwacje postępów każdego adepta. Jeżeli stwierdzimy, że jest odpowiednio gotowy, a także wyraża chęć i zainteresowanie, wprowadzamy kolejny etap. Jest nim duży tor i motocykle o pojemności 250 ccm. W naszym przypadku są to motocykle Jawy. Na tym szczeblu wprowadzamy także naukę rywalizacji w zawodach, a wstępem do tego jest egzamin na licencję w tej klasie, umożliwiająca starty w rozgrywkach w naszym kraju. Ostatnim elementem szkolenia jest przejście do dorosłego żużla, czyli treningi na motocyklach o pojemności 500 ccm i przygotowanie zawodnika do zdobycia certyfikatu. Tak w skrócie powinien wyglądać prawidłowy rozwój adepta sportu żużlowego, który opierany jest na etapach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za wyznanie Karoliny Kowalkiewicz! "Miłość od pierwszego jeżdżenia"

Czy któryś ze wspomnianych etapów ma jakieś największe znaczenie?

Wszystkie wspomniane etapy szkoleniowe są bardzo istotne. Możemy jednak wyróżnić jeden z nich, który ma ogromne znaczenie. Jest nim etap pierwszy będący bardzo niewdzięcznym, a zarazem bardzo czasochłonnym etapem szkolenia. To tutaj na podstawie obserwacji musimy wychwycić osoby, które wykazują predyspozycję do sportu żużlowego.

W przerwie zimowej następuje zawieszenie szkolenia?

Treningi na torze kończymy w październiku. Od tego momentu do połowy grudnia mamy przerwę w zajęciach. Jest to czas na odpoczynek, regenerację. Po jego zakończeniu rozpoczynamy przygotowania do nowego sezonu. W styczniu dochodzą ogólnorozwojowe treningi na sali gimnastycznej, które są dostosowane i zaplanowane specjalnie pod kątem żużla. Adepci ćwiczą zwinność, gibkość, wytrzymałość. Podczas zajęć uczymy pracy w grupie, a także wprowadzamy elementy rywalizacji. Jest to także moment, w którym patrzymy na cechy zawodnika takie jak: sumienność, wytrwałość i punktualność. Bez tego nie ma możliwości rozwoju. Okres przygotowawczy trwa do marca.

Wszystko w zasadzie wydaje się bardzo proste i logiczne. Dlaczego zatem wiele ośrodków nie prowadzi szkolenia na odpowiednim poziomie?

To jest temat złożony i trudno o jednoznaczną odpowiedź. Najważniejszą kwestią w szkoleniu adepta sportu żużlowego jest czas jego rozpoczęcia. Początek szkolenia musi rozpoczynać się od najmłodszych lat. Tylko wtedy to ma sens. Żużel jest sportem dosyć trudnym, a sam proces szkolenia jest czasochłonny. Najlepiej jak rozpoczynamy jazdy na małych motorkach i pitbike'ach w formie zabawy. Sprawia to wówczas przyjemność, która prowadzi to przyswajania podstaw wykorzystywanych w dalszym etapie szkolenia. Tak to musi być poukładane aby w przyszłości zbierać owoce tej pracy. Prowadzenie szkółki żużlowej to także duża odpowiedzialność, która spoczywa na klubie i prowadzących zajęcia. Trener odpowiada za szkolenie, bezpieczeństwo. Musi być nie tylko fachowcem ale i doskonale wiedzieć co robi. Nie można ukrywać, że sport żużlowy jest sportem niebezpiecznym.

Ile zatem musi upłynąć lat aby w ligowym zespole mógł pojawić się junior, który będzie zdolny do punktowania?

Jeśli zaczynamy od podstaw i zapisujemy dziecko do szkółki w wieku 10 lat, a cały etap szkolenia przebiega prawidłowo, to musimy przyjąć 6 lub 7 lat. Po tym okresie zawodnik będzie przygotowany do tego aby zdobywać punkty w zawodach młodzieżowych, a następnie zdobywać punkty w lidze. Oczywiście i tutaj są wyjątki. Zawsze może pojawić się osoba, która wykazuje naturalne predyspozycje, talent, a same umiejętności przychodzą takiemu adeptowi bardzo szybko i bardzo łatwo. Wtedy jesteśmy w stanie przykładowo okroić pewne etapy i przyspieszyć cały proces szkoleniowy.

Bardzo istotnym elementem rywalizacji na żużlu jest sprzęt. Jak obecnie wygląda wiedza młodzieżowców po zdanej licencji i wejściu w ligowy żużel?

Młodzi zawodnicy, którzy rywalizują w juniorskich rozgrywkach czy są zawodnikami ligowymi jako podstawowi juniorzy, według moich obserwacji potrafią sobie sami przygotować sprzęt. Nie mają problemów z doborem przełożenia, ustawieniem zapłonu czy zmianą dyszy w gaźniku. Oczywiście nie zawsze im to wychodzi, ale próbują, starają się zdobywać cenne doświadczenie. Nawet w przypadku niepowodzenia procentuje to w kolejnych latach. Dzięki temu budują sobie taką bazę danych, która jest niezwykle cenna.

Czy każdy może zostać adeptem sportu żużlowego?

Tak, każdy może zapisać się do naszej szkółki. Niestety, nie każdy zostanie żużlowcem. Mieliśmy wiele przypadków, gdzie bardziej rodzice chcieli na siłę zrobić ze swojego syna żużlowca. Zaś dziecko nie przejawiało zainteresowań do tego typu sportu ani też nie miało odpowiednich predyspozycji. Nie ma oczywiście w tym nic złego. Dzięki zajęciom w szkółce dzieci uczą się nie tylko sportu, ale i wielu innych pozytywnych postaw. Pokora, wytrwałość, sumienność. To elementy, które można wynieść z treningów. Zajęcia i postawione wymagania uczą pokory w dążeniu do celu i przede wszystkim kształtują charakter! To wszystko wpływa pozytywnie na młodego człowieka i pozwala na przybieranie pozytywnych i ważnych postaw. Ponadto jeżeli nie zostanie taki adept żużlowcem, może przecież w przyszłości być dobrym mechanikiem czy dziennikarzem albo w jeszcze inny sposób związany z żużlem.

Co zatem w pierwszej kolejności trzeba zrobić aby zostać żużlowcem?

Jeżeli ktoś chce się zapisać do szkółki musi mieć zgodę rodziców i badania lekarskie stwierdzające brak przeciwskazań do uprawiania sportu żużlowego. Jeśli to mamy sformalizowane to po stronie klubu jest jeszcze ubezpieczenie nowego adepta i możemy przystąpić do szkolenia nauki od podstaw.

Na jakim poziomie musi być dziecko, które chce zapisać się do szkółki? Musi już potrafić jeździć samodzielnie na motocyklu?

Przychodzą różni chłopcy. Tacy którzy już potrafią jeździć na motocyklu, a także tacy którzy jeszcze nigdy tego nie robili. Oczywiście dużo więcej czasu trzeba poświęcić takim surowym adeptom, niemającym doświadczenia z motocyklami. Jednak właśnie temu służy taka szkółka mini żużlowa.

Jak wyglądają pierwsze treningi? Czy od razu adept siada na motocykl i uczy się jeździć?

My w naszej szkółce i ja jako trener organizowałem nabór w listopadzie i grudniu. Tak aby takiego adepta przygotować w zimie na sali gimnastycznej do jazdy na mini torze. Zajęcia składają się z treningów ogólnorozwojowych, a także teorii związanej z budową i obsługą motocykla czy zachowaniu się na takim motocyklu. Jak już zakończymy etap teoretyczny, to na początku kwietnia rozpoczynamy zajęcia praktyczne na mini torze. Pojawiają się podstawy typu jak poprawnie założyć na prawą rękę sznurek wyłącznika zapłonu, zapiąć kask, otworzyć paliwo. Spokojnie uczymy się jazdy ślizgiem i odpowiedniego ułożenia ciała na łuku czy prostej. Powoli oswaja się z coraz większą prędkością, a także dostosowuje się do zmieniających warunków na torze. Tak to wygląda na początku. Ponadto trener cały czas obserwuje swoich podopiecznych, doskonale widzi predyspozycje, zaangażowanie adeptów. Wie kto ma przysłowiowy "błysk w oku". Taki adept szybciej pokonuje etapy i szybciej się rozwija i szybciej można ćwiczyć z nim pewne elementy. Musi on jednak mieć to coś w sobie, charakter, chęć rywalizacji i wygrywania. Trener od razu wie, że ten adept to doskonały materiał na żużlowca.

Jak często powinny odbywać się zajęcia na torze?

Są różne teorie na ten temat. Jedni mówią że najlepiej codziennie, inni że dwa razy lub raz w tygodniu. Najważniejsze jest to aby była systematyczność w takich treningach, czyli od początku kwietnia do końca października. 10-letnie dziecko, które w pierwszym roku treningów będzie miało w tygodniu trzy treningi, to w wieku 15 lat może żużlem się przejeść, a właśnie wtedy potrzeba takiego "powera". Trzeba te proporcje zachować i odpowiednio wyważyć.

W okresie szkolnym trzeba pewnie zgrać naukę i treningi?

Wiadomo, że treningi są czasochłonne. Jednak bardzo zwracamy uwagę na naukę w szkole i oceny. Sport i nauka muszą iść w parze.

Wiadomo, że sport żużlowy jest obecnie drogim sportem. Czy podczas szkoleń rodzice także ponoszą duże koszty? Można jakoś wyliczyć sumy dla rodziców przyszłych adeptów?

Myślę, że można wyliczyć jakąś średnią, ale nie chcę zbytnio operować tutaj kwotami. Mogę jednak powiedzieć, że w przypadku UKS Jaskółki Tarnów to od początku istnienia klubu, rodzice praktycznie nie ponoszą żadnych kosztów. Nasz klub zapewnia motocykle, odzież ochronną i tor. Praktycznie wszystko co jest niezbędne i najdroższe w przypadku szkolenia zapewnia UKS. Po naszej stronie jest również wynajem sali gimnastycznej w sezonie zimowym czy organizacja letnich i zimowych obozów treningowych. To wszystko jest możliwe dzięki wsparciu naszych partnerów jak i sponsorów, za co serdecznie dziękujemy.

Jak wygląda sprawa sprzętu i toru w szkółce?

Sprzęt, na którym trenują adepci, został zbudowany przeze mnie. Motocykle o pojemności 125 ccm posiadają różne wysokości, dzięki temu możemy dopasować te motorki pod danego adepta. Mamy więc swój sprzęt, który został zbudowany pod potrzeby treningów, jak i zawodów. Tak samo wygląda sprawa toru w Mościcach. To wszystko właśnie wyróżnia nasz klub. Znacząco obniżamy koszty funkcjonowania i zakupu sprzętu. Trzeba mieć jednak do tego zamiłowanie, trzeba tym żyć.

Nasz adept jest już w klubie i w pierwszym etapie wykazuje chęć do jazdy. Czy możemy już liczyć na sukces szkoleniowy?

Już po kilku treningach i rozmowach z dzieckiem można wyczuć czy chce jeździć na żużlu, czy to go cieszy, a motorki to jego pasja. Jeśli przebrnie przez cały etap szkolenia i podejdzie do egzaminu na licencję do jazdy w dorosłym żużlu, to można liczyć na takiego zawodnika. Jeździć ślizgiem kontrolowanym w pojedynkę można nauczyć każdego, ale ścigania już nie! Pewne predyspozycje taki młody człowiek musi mieć, dlatego szkolenie to bardzo żmudna i czasochłonna praca. Potrzeba w niej wiele wytrwałości i pasji trenera. Inne podejście do tej pracy szybko się znudzi, a szkółka przestaje funkcjonować. Jest na to kilka przykładów.

Wiele klubów jednak nie posiada toru do miniżużla i motocykli 125 ccm. Tacy adepci są skazani na porażkę?

W momencie gdy klub nie dysponuje zapleczem do miniżużla można zastosować pewną alternatywę. Jest nią motocykl pitbike. Taką formę przygotowań propaguje trener kadry narodowej Rafał Dobrucki i daje przykład, że jazda w terenie na tego typu motocyklu uczy bardzo wiele. Pozwala na kontakt adepta od najmłodszych lat z motocyklem, wyniesienia pewnych nawyków podczas jazdy oraz koszty tych pierwszych szlifów nawet dla rodziców czy klubu są niewielkie. Jest to także forma przygotowania do szkolenia na dużym torze. Można zatem w taki sposób poszukać innych rozwiązań, które pomogą w procesie szkolenia.

Czytaj także:
Syn mistrza świata zadebiutuje w dorosłym żużlu. "Wspaniale jest mieć pomóc taty"
Mariusz Staszewski dwa razy kończył karierę. Marzy, by jego wychowankowie pobili jego sukcesy

Komentarze (1)
avatar
Franek Dolas
30.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
UKS Jaskółki w porównaniu do klubów raczej potentatem finansowym nie są. Rozumiem że już nikt nie powie że wyszkolenie adepta jest drogie, albo zbyt drogie.