Może im wpukamy do dwudziestu - komentarze po meczu PSŻ - Marma Hadykówka

W niedzielnym meczu I ligi PSŻ Milion Team Poznań przegrał na własnym stadionie z Marmą Hadykówką Rzeszów 43:47. Goście po meczu cieszyli się, że sprawa awansu jest już rozwiązana, z kolei gospodarze żałowali Rafała Trojanowskiego.

Dawid Lampart (Marma Hadykówka Rzeszów): Cztery punkty to oczywiście nie jest dobry wynik i nie jestem zadowolony. Jechałem na tym samym sprzęcie, co w finale MIMP, ale może zeszło ze mnie trochę powietrze. Dodatkowo pogubiliśmy się z przełożeniami po drugim biegu. Ważne jednak, że wygraliśmy, a mi po prostu przydarzył się gorszy dzień. Mam nadzieję, że ostatni.

Maciej Kuciapa (Marma Hadykówka Rzeszów): Cieszę się z wygranej i zdobyczy punktowej. Po moim średnim sezonie, wreszcie dobrze wypadłem i mam nadzieję, że tak będzie do końca. Dobry wynik to efekt dopasowania sprzętu. To były trudne zawody, bo nie jesteśmy drużyną gwiazd. Szkoda nieszczęśliwych wypadków, mam nadzieję, że z chłopakami będzie wszystko OK.

Paweł Miesiąc (Marma Hadykówka Rzeszów): To był trudny mecz, tor również nie należał do najłatwiejszych. Było dużo walki, upadków. Szkoda Rafała Trojanowskiego, ze swojej strony mogę zapewnić, że go nie dotknąłem, chociaż mogło to tak wyglądać. Cieszę się, że wygraliśmy, mój występ też jest zadowalający. W pierwszym biegu nie trafiłem z przełożeniami i zostałem na starcie. Później było już dużo lepiej, chociaż pod koniec znowu było średnio. Ale wygraliśmy i to jest ważne. Wszyscy punktują, jesteśmy mocną drużyną.

Dariusz Śledź (trener Marmy Hadykówki Rzeszów): Zwycięstwo cieszy, ale awans będziemy świętować dopiero po wygranej w Rzeszowie. Podejdziemy do tego meczu skoncentrowani, z taką wolą walki, jaką zaprezentowali nasi zawodnicy w niedzielę.

Zbigniew Suchecki (PSŻ Milion Team Poznań): Pierwsze dwa biegi były dobre, byłem bardzo szybki. W kolejnym jednak nie wyszedł mi start, a w następnym Dryml wjechał mi na plecy i trochę zniszczył motocykl. Naprawiliśmy go wprawdzie na ostatni wyścig, ale sędzia mnie wykluczył, chociaż nie wiem za co. W rewanżu będzie trudno, w pierwszym meczu w Rzeszowie nie pokazaliśmy nic nadzwyczajnego. Ale to jest sport i może jakimś cudem "wpukamy" im do dwudziestu. Szkoda Rafała Trojanowskiego, życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia.

Daniel Pytel (PSŻ Milion Team Poznań): Rozpocząłem zawody późno, bo dopiero w dziesiątym biegu. Pojechałem kolejne dwa niemal bez przerwy, ale nie czułem zmęczenia. Było to bardziej wymagające dla sprzętu, ale dzięki Tomkowi Krukowi kolejny raz wszystko działało bez zarzutu. Ze swojego występu mogę być umiarkowanie zadowolony, chociaż jeszcze wiele pracy przede mną.

Zbigniew Jąder (trener PSŻ Milion Team Poznań): Mecz przegraliśmy pechowo, a dodatkowo straciliśmy Rafała Trojanowskiego. Muszę pochwalić Pytela, który bardzo pomógł wchodząc z rezerwy. Dzielnie walczyli Jankowski, Suchecki i Szczepaniak, za co im dziękuję. Szkoda, że przegraliśmy, bo chcieliśmy wygrać dla kibiców. Kościucha trzeba zapytać, dlaczego tak słabo pojechał. To nie był ten Kościuch, był wolny na starcie, męczył się też na trasie. Stróżykowi też nie szło, liczyłem, że może wygra start i pogna do przodu, ale nie wypaliło. Jednak on ma mały staż i można mu wybaczyć. Mogę tylko przeprosić naszych sponsorów i kibiców, że znowu nie udało nam się wygrać. Do Rzeszowa pojedziemy powalczyć, ale na pewno nie będzie łatwo.

Komentarze (0)