Żużel. Były działacz twierdzi, że Stal Gorzów nie ma drużyny na złoto. Mówi też o odejściu Bartkowiaka [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Anders Thomsen przed Fredrikiem Lindgrenem
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Anders Thomsen przed Fredrikiem Lindgrenem

- Stal Gorzów w zeszłym roku zdobyła srebro, a teraz nie ma drużyny na złoto. Uważam jednak, że brak tytułu nie będzie tragedią. Cieszyłbym się z każdego medalu i widzę na to sporą szansę - mówi Michał Kugler, były wiceprezes klubu z Gorzowa.

[b][tag=62126]

Jarosław Galewski[/tag], WP SportoweFakty: W zeszłym roku Moje Bermudy Stal była druga. Po sezonie przyszedł Martin Vaculik. To wystarczy, żeby sięgnąć po złoto?[/b]

Michał Kugler, były wiceprezes Stali Gorzów: Moim zdaniem nie. Stal nie ma zespołu na złoto, ale nie robiłbym z tego powodu też zarzutu czy tragedii. Budowa drużyny to pewien proces.

A dlaczego Stal nie ma zespołu na złoto?

Pozwoli pan, że zacznę od pozytywów. Za taki uważam formację seniorską. Ona jest idealnie skrojona pod drużynę, która ma wygrać ligę. Pod tym względem naprawdę trudno się do czegokolwiek przyczepić.

A do czego by się pan przyczepił?

Juniorzy wydają się bardzo przeciętni. Od lat ligę wygrywają zespoły, które mają wsparcie młodzieży. W Gorzowie tego nie widzę i dlatego moim zdaniem zdobycie tytułu będzie szalenie trudne. Trzeba mieć minimum jednego pewniaka na tych pozycjach.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Emil Sajfutdinow w PGE Ekstralidze jest skuteczniejszy niż w Grand Prix. Dlaczego? Rosjanin tłumaczy

Mówi pan, że budowa drużyny to proces. Czy po tym sezonie celem numer jeden powinien być transfer juniora?

To nie będzie takie łatwe, bo rynek jest ubogi. Obawiam się, że nie będzie za bardzo, kogo kupić. Stal musi zatem postawić mocno na szkolenie i liczyć, że do drużyny dojdą wychowankowie. Innej drogi tak szczerze nie widzę. Podejrzewam, że klub ma taką świadomość i będzie do tego dążyć.

W powietrzu wisi transfer Mateusza Bartkowiaka do ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz. To dobre rozwiązanie czy Stal powinna go za wszelką cenę zatrzymać?

Nie jestem i nigdy nie byłem zwolennikiem rozwiązań siłowych. Nie mam wątpliwości, że Bartkowiak musi jeździć. Nie wiem, czy miałby na to szansę w Gorzowie. Trudno to przewidzieć. W GKM-ie nie powinno być z tym kłopotu. Uważają, że tamtejsi działacze i sztab szkoleniowy mocno na niego postawią. Nie mają specjalnie wyjścia, bo w Grudziądzu jest pod tym względem posucha. To może wyjść Bartkowiakowi na dobre. A wtedy wróci do Stali mocniejszy.

Nie wspomniał pan jeszcze o pozycji U24. Marcus Birkemose i Rafał Karczmarz będą pozytywnymi niespodziankami czy rozczarowaniem?

Myślę, że pozytywnie zaskoczą. Stawiam, że zrobi to przede wszystkim Rafał Karczmarz. Wiążę z nim naprawdę duże nadzieje. Jeszcze niedawno mocno się obawialiśmy, że skończy z żużlem. Cieszę się, że ciągle jeździ i uważam, że da radę na ekstraligowym poziomie. Inna sprawa, że niektóre rzeczy idą u niego zbyt wolno.

To znaczy?

Chodzi mi o to, że ciągle jest na kontrakcie amatorskim, a to 22-letni chłopak. To już powoli czas na samodzielność. Nie mówię, że dzieje się jakaś tragedia, ale jeśli Rafał myśli o poważnej karierze, to po najbliższym sezonie musi jechać jako zawodowiec. To naprawdę ostatni dzwonek.

Jeśli chodzi natomiast o Marcusa Birkemose, to nie odbieram mu szans. To ciekawy zawodnik. Dobrze, że klub po takich sięga. To pokazuje, że jest myślenie długofalowe.

Skoro Stal nie ma zespołu na złoto, to kto będzie wyżej od gorzowian w sezonie 2021?

Nie wiem, czy te drużyny będą ostatecznie wyżej, bo to tylko sport, ale na pewno widzę wielką moc i potencjał w Fogo Unii Leszno i Betard Sparcie Wrocław. Gdybym miał mówić, kto pojedzie w finale, to pewnie wskazałbym na te ekipy.

Zobacz także:
Były żużlowiec wchodzi do klatki
Czarnecki ma radę dla środowiska żużlowego

Źródło artykułu: