Hancock przed GP Skandynawii: Kiedy wyjeżdżam na tor, to zawsze chcę wygrać

Greg Hancock jest prawdziwą rewelacją tegorocznej edycji cyklu Grand Prix. Po 6 z 11 odsłon rywalizacji o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata, Amerykanin z 79 punktami na koncie zajmuje 2. miejsce w klasyfikacji przejściowej, tracąc do prowadzącego Jasona Crumpa 29 "oczek".

W tym artykule dowiesz się o:

"Herbie" jest jedynym żużlowcem, który wystąpił do tej pory we wszystkich turniejach cyklu pod dyrekcją Ole Olsena. Zbliżające się zawody w Malilli będą dla 39-latka 118. startem w Grand Prix. Co ciekawe, zawodnik Włókniarza Częstochowa w ogóle nie jest zmęczony jazdą w elicie i wciąż czuje ogromny głód zwycięstw. - Jestem jeźdźcem z krwi i kości i kiedy wyjeżdżam na tor, to zawsze chcę wygrać. To, że wystąpiłem we wszystkich turniejach Grand Prix jakie do tej pory rozegrano sprawia, że czuję się wyjątkowo, jednak staram się nie zwracać na to uwagi podczas zawodów i skupiać się na tylko i wyłącznie na jeździe.

Amerykanin to Indywidualny Mistrz Świata z sezonu 1997, a zawodnikiem ze ścisłej światowej czołówki stał się jeszcze przed tym spektakularnym sukcesem. W chwili obecnej "Herbie" jest najstarszym jeźdźcem elity, ale wciąż z powodzeniem walczy o medale światowego czempionatu. Jaki jest przepis tego przesympatycznego żużlowca na sukces? - Nigdy nie patrzę wstecz. Zawsze staram się patrzeć w przyszłość, ponieważ spoglądanie w przeszłość za bardzo przypomina mi o tym, że mam już swoje lata - powiedział Hancock.

Jak nietrudno się domyśleć, sobotni turniej będzie dla Grega Hancocka piątym występem w Grand Prix Skandynawii. Amerykanin na G&B Stadium najlepiej spisywał się w latach 2006 i 2007, dwukrotnie zajmując 5. miejsce.

Źródło artykułu: