Prace na krośnieńskim obiekcie są prowadzone tak, by w razie potrzeby można było łatwo zaadaptować maszty do wytycznych PGE Ekstraligi i piłkarskiej PKO Ekstraklasy. Termin oddania inwestycji to 30 kwietnia i już teraz wiemy, że Cellfast Wilki Krosno złożyły wniosek, aby dwa pierwsze domowe spotkania odbyły się w terminach rezerwowych.
Wyzwaniem dla wykonawców prac są warunki atmosferyczne. - Takiej zimy w Krośnie nie było co najmniej od kilku lat. Nie jest łatwo, ale działamy na tyle, na ile pozwala nam aura. Na samym początku prac, śnieg przesunął start robót o jeden dzień. Mówimy oczywiście o pracach na stadionie - powiedział Grzegorz Zarzycki, prezes firmy AGZ Sp. z o.o. w rozmowie z oficjalną stroną Wilków Krosno.
- Ekipy do odwiertów próbnych, czyli tak zwanego rdzeniowania weszły jako pierwsze na stadion i działały mimo pokrywy śnieżnej. Ten etap się zakończył i następnie pojawiła się ekipa do wiercenia pali. Mimo trudnych warunków atmosferycznych, intensywnie trwa wiercenie i równolegle kopana jest kanalizacja teletechniczna pod kable, które mają być ułożone do zasilania masztów - dodał Zarzycki.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Bajerski gościem "Żużlowej Rozmowy". Obejrzyj cały odcinek!
Wykonawcy robią wszystko, by przesunięcia były jak najmniejsze. Obecnie działają z minimalnym poślizgiem, ponadto po roztopach pokrywy śnieżnej może dojść do kolejnego wyzwania - w Krośnie niejednokrotnie stadion zalała rzeka Wisłok, a obecnie śniegu jest więcej niż w ostatnich latach. Niezależnie od prac na stadionie, obecnie trwa procedura wykonania projektów warsztatowych konstrukcji słupowych. W drugim tygodniu kwietnia słupy powinny znaleźć się na stadionie.
Kluczową sprawą pozostaje pogoda. - Przy sprzyjającej aurze niektóre roboty wykonuje się dzień, a jeśli pogoda nie dopisuje to może się wszystko przedłużać. I tu nie chodzi tylko o obecny etap prac. Na przykład do stawiania masztów też potrzeba będzie odpowiedniej aury. Musi być wtedy bezwietrznie, bo dźwig będzie musiał umieszczać elementy na wysokości, a ludzie odpowiednio zabezpieczeni będą to wszystko skręcać. Nie może być na przykład deszczu czy wyładowań atmosferycznych - opisał sytuację wykonawca robót na stadionie.
Czytaj także:
Co może pomóc GKM-owi?
Klindt z marzeniami o startach w Grand Prix