Jeszcze dwa tygodnie temu wydawało się, że kadra Motoru Lublin wybierze się do włoskiego Terenzano, aby oficjalnie rozpocząć sezon treningowy w tym roku. Wyjazd zaplanowany był na najbliższy weekend (12-14 marca). Na drodze planów właścicieli Motoru stanęła sytuacja epidemiologiczna w naszym kraju jak i w Europie. Zawodnicy lubelskiego klubu nie wyjadą do Włoszech.
- Plany były takie, aby wyjechać na zagraniczny tor, ale w związku z pandemią sytuacja ulega zmianie i trzeba szybko reagować - tłumaczy wiceprezes klubu Piotr Więckowski. - Czekamy na pogodę i będziemy przygotowywać nasz tor - dodaje.
Jednak na niekorzyść właścicieli Motoru działa fakt, że w Lublinie ponownie zawitała zima. Nie tak ostra jaka miała miejsce na przełomie stycznia i lutego, jednak od czasu do czasu pada śnieg, a temperatury oscylują w okolicach zera stopni - w nocy znacznie poniżej. To utrudnia sprawę z przygotowaniem toru do wyjazdu. Pogoda jednak nie przeszkadza w zamontowaniu dmuchanych band dookoła toru.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Patryk Dudek ubolewa w związku z brakiem kibiców na trybunach. "My jesteśmy dla nich, oni dla nas"
- Na obecną chwilę zapowiadane są deszcze, więc nie możemy wystartować z przygotowaniem toru, ale mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu uda nam się wyjechać. Obecnie na stadionie montowane są bandy przez MOSiR. Czekamy na okienko pogodowe, aby wysuszyć tor i wyjechać - kończy Piotr Więckowski.
Motor został przedstawiony jako sparingpartner m.in. Wybrzeża Gdańsk oraz ROW-u Rybnik, jednak wiceprezes Więckowski nie zdradza jeszcze żadnych szczegółów dotyczących spotkań kontrolnych przed sezonem.
Lubelski klub tegoroczny sezon PGE Ekstraligi rozpocznie 3 kwietnia domowym spotkaniem z Eltrox Włókniarzem Częstochowa.
Zobacz także:
Żużel. Mistrz świata wyjechał na tor. Pierwszy trening Zmarzlik zaliczył w Ostrowie. Lada dzień doczeka się potomka
Żużel. POLADA w pocie czoła pracuje nad sprawą Maksyma Drabika. Wiemy, kiedy zapadnie ostateczna decyzja