Burzliwa konferencja w Klubie Motorowym

W wiele emocji obfitowała piątkowa konferencja prasowa w siedzibie Klubu Motorowego Ostrów. Najwięcej kontrowersji wzbudził temat osoby Janusza Stefańskiego.

W tym artykule dowiesz się o:

Na konferencji w Klubie Motorowym Ostrów oprócz wiceprezesa Tadeusza Grądzielewskiego pojawił się również prezydent miasta Ostrowa Wielkopolskiego, Radosław Torzyński. Można powiedzieć, że piątkowe spotkanie było kontynuacją rozmów, które w ostatnich dniach prowadzili działacze ostrowskiego zespołu z władzami miasta.

Nie jest tajemnicą, że Klub Motorowy Ostrów znajduje się w trudnej sytuacji finansowej. Jeżeli drużyna ma przystąpić to pojedynków z GTŻ-em Grudziądz, konieczne jest zgromadzenie kwoty 360 tysięcy złotych. W obecnych realiach, jakie panują w gospodarce, nie jest to na pewno proste zadanie. Z tego powodu główni sponsorzy klubu, jego działacze a także prezydent miasta podczas wspólnego spotkania próbowali wypracować wspólne rozwiązanie, mające na celu ratowanie pierwszej ligi w Ostrowie Wielkopolskim.

Działacze klubu chcą pozyskać wspomnianą kwotę 360 tysięcy złotych od wszystkich osób, którym leży na sercu dobro ostrowskiego speedwaya. W efekcie, w piątek ruszyła specjalna akcja, która ma polegać na sprzedaży miejsc na trybunie głównej. Tym samym wszyscy zainteresowani będą mogli nabyć w przedsprzedaży karnety na trybunę główną na sezon 2010. Koszt jednego karnetu ma wynieść 1500 zł.

Takie działania mają pomóc w ratowaniu pierwszej ligi w Ostrowie Wielkopolskim. Zgromadzenie odpowiednich środków będzie jednak szalenie trudnym zadaniem z kilku powodów. Przede wszystkim działaczy Klubu Motorowego goni czas. Poza tym, każdy kibic, który miałby przeznaczyć jakiekolwiek środki na ostrowski klub, z pewnością chciałby znać jego obecną kondycją finansową. W Ostrowie od dawna mówi się o sporych problemach, jednak nikt nie potrafi jasno wypowiedzieć się o ich skali. W piątek odpowiedź na pytanie, jak duże są długi Klubu Motorowego, próbowali uzyskać dziennikarze. Niestety, bezskutecznie.

Piątkowa konferencja bardzo szybko przerodziła się w burzliwą dyskusję dotyczącą sytuacji ostrowskiego klubu. Najwięcej uwagi poświęcono osobie byłego dyrektora, Janusza Stefańskiego. Od pewnego czasu wiele mówi się o tym, że ostrowskie środowisko żużlowe zamierza rozliczyć Stefańskiego za jego pracę na rzecz klubu. Aby jednak było to możliwe, do klubu muszą spłynąć wszystkie dokumenty dotyczące między innymi organizowanych przez firmę Janusza Stefańskiego imprez. Dziennikarzy bardzo zastanawiał fakt, dlaczego taka dokumentacja nie znajduje się w siedzibie Klubu Motorowego Ostrów. Tadeusz Grądzielewski nie do końca potrafił wytłumaczyć zaistniałą sytuację, ale zapewniał, że skierował już oficjalne pismo do Janusza Stefańskiego, który w najbliższym czasie ma dostarczyć stosowne dokumenty. Z pewnością temat pracy byłego dyrektora ostrowskiego KM-u będzie głównym tematem Walnego Zebrania członków klubu, do którego dojść ma w najbliższą środę. Nie wiadomo jednak, czy na tym spotkaniu pojawi się sam Janusz Stefański.

W piątek poruszono również temat rezygnacji byłego dyrektora klubu z pełnionej funkcji. Tadeusz Grązielewski poinformował, że powodem opuszczenia piastowanego przez Janusza Stefańskiego stanowiska były zaległości finansowe, jakie Klub Motorowy miał względem jego osoby. Wiadomo, że Stefański zarabiał KM-ie 3 tysiące złotych plus 10 procent od każdego pozyskanego przez niego sponsora. W tej chwili – zgodnie z informacjami jakie przedstawił wiceprezes KM-u – klub zalega Januszowi Stefańskiemu 3600 zł. - Zakładając klub mieliśmy 15 członków. W tej chwili ta liczba jest taka sama. Po drodze pogubiliśmy tylko osoby, które „zapisały” się do klubu w czasach, kiedy ten znakomicie prosperował - mówił na konferencji Tadeusz Grądzielewski.

Najczęściej podnoszono jednak pytanie, o zasadność przyjęcia dymisji Janusza Stefańskiego, który nie został wcześniej rozliczony za swoją pracę w Klubie Motorowym Ostrów. Z pewnością wiele do całej sprawy wniesie środowe Walne Zebranie. Niestety, w tej chwili nie jest pewne, czy uczestniczyć w nim będą przedstawiciele mediów. Jest to o tyle dziwne, że do tej pory takie spotkania odbywały się w obecności przedstawicieli środków społecznego przekazu. Co więcej, wydaje się, że sytuacja pogrążonego długami klubu jest na tyle beznadziejna, że ukrywanie pewnych faktów nikomu nie pomoże. Wręcz przeciwnie, jeśli działacze zwracają się do kibiców o wsparcie w trudnych chwilach, powinni być wobec nich szczerzy i w sposób nie budzący żadnych wątpliwości opowiedzieć o kłopotach, z jakimi zmaga się klub. - Otwartość środowego spotkania może tylko dodać wiarygodności. Zresztą, stracić niczego chyba już nie można - sugerował nawet prezydent miasta, Radosław Torzyński.

Na piątkowej konferencji obecny nie był Janusz Stefański. Naszej redakcji udało się jednak porozmawiać z byłym dyrektorem i prezesem Klubu Motorowego, który odniósł się do wszystkich stawianych mu zarzutów i opowiedział o swojej pracy na rzecz klubu. Ta rozmowa i wiele innych, ciekawych materiałów dotyczących piątkowej konferencji już wkrótce na naszych łamach!

Komentarze (0)