Żużel. Komplementuje Zmarzlika, ale liczy, że to nie on zostanie mistrzem świata

Joe Screen jest do dziś pamiętany przez fanów z Częstochowy za swoją brawurową jazdę. Brytyjczyk ostatnie zawody jako zawodnik zaliczył w 2013 roku. Po kilkuletniej przerwie od żużla przyznaje, że nie może się doczekać zbliżającego sezonu.

Joe Screen startował w cyklu Grand Prix (czasami jako stały uczestnik, czasami raz w sezonie z dziką kartą) w latach 1996-2002. Najlepszym sezonem był dla niego rok 1999, kiedy to udało mu się zająć 6. miejsce w klasyfikacji końcowej.

Po zakończeniu kariery na jakiś czas zniknął ze sportu, choć jak przyznaje w ostatnim czasie ponownie się tym zaraził - tym razem jako widz. Podziwia Bartosza Zmarzlika, choć jako Anglik wolałby, by wygrywali jego rodacy.

- Zmarzlik to wielki talent. Wydaje się być zrelaksowany, potrafi świetnie radzić sobie z presją, do tego ma naprawdę dobrą ekipę w boksie. Obecnie ciężko jest przewidzieć kto wygra, jest wielu dobrych zawodników. Znam Taia Woffindena odkąd był mały, chciałbym żeby wygrał on lub ktoś z Anglii - mówi w programie "Childsy Chat Show".

ZOBACZ WIDEO Miał dość mistrzostw świata. Teraz chce wrócić i mówi, że ma najlepszą możliwą motywację

Z pewnością dobrą nowiną dla Screena jest to, że do stawki w tym roku powróci Robert Lambert. Jak się okazuje, panowie znają się nie od dzisiaj.

- Trzymam kciuki za Lamberta, myślę że pewnego dnia zostanie mistrzem. Pamiętam, że kiedyś w Glasgow podszedł do mnie jako młody dzieciak i zapytał czy mógłbym mu w czymś pomóc. Odpowiedziałem, że ma wszystko co potrzeba, wystarczy jedynie przeć przed siebie i cieszyć się jazdą. Nie mogę się doczekać aż go zobaczę - przyznaje.

Lambert jakiś czas temu poinformował, że w zbliżającym się sezonie będzie ścigał się z logiem Red Bulla. Dołącza zatem do rodziny, którą reprezentują Maciej Janowski i Emil Sajfutdinow. Joe odniósł się do tego, czy aby wygrywać, trzeba mieć za sobą dużego sponsora.

- Na pewno ciężko jest zdobyć takich sponsorów, ale zdecydowanie pomagają. Teraz w żużlu pieniądze wydają się inne, niż w czasach kiedy ja się ścigałem. Wtedy silnik przy dobrym serwisie mógł wytrzymać nawet 50 do 80 spotkań. Myślę, że dzisiaj w GP chłopaki zmieniają silnik co turniej. Liderzy muszą wydawać sporo, ale trzeba to robić, żeby wygrywać - tłumaczy Screen.

Zobacz także:
Koronawirus. Nowe wieści w sprawie Artioma Łaguty. Wiemy, kiedy Rosjanin wróci na tor
Marek Cieślak zdradził kulisy rozmowy z Kacprem Woryną. Zmiana klubu może mu pomóc

Źródło artykułu: