- Doskonale rozumiem, co czują teraz działacze i zawodnicy z Ostrowa. Pamiętam, kiedy my, jeszcze jako Grupa Inicjatywna przejęliśmy klub z ogromnym długiem, długo myśleliśmy, co zrobić dalej. Czasu nie było jednak dużo, ale zakasaliśmy rękawy do roboty i tyle - mówi Michał Stencel, rzecznik prasowy klubu.
Początki były jednak bardzo trudne. Jak zatem udało się mimo wszystko utrzymać w Rybniku pierwszą ligę? - Faktycznie było niesamowicie ciężko. Wzięliśmy na swoje barki dług, podpisaliśmy ugody i zaczęliśmy myśleć, co dalej. Rozpoczęło się kontraktowanie zawodników na sezon 2009. Pamiętam jednak niektórych kibiców, którzy byli niezbyt zadowoleni ze składu, ale my nie dawaliśmy nikomu wirtualnych pieniędzy. Właśnie dzięki temu, jest u nas w klubie teraz jak jest. Oczywiście, do doskonałości brakuje bardzo dużo, ale wychodzimy na prostą - kontynuuje Stencel.
Upadek kolejnego klubu, z pewnością nie byłby dobry dla ligi, której wizerunek jest i tak od pewnego czasu mocno zachwiany. -W Rybniku wszyscy trzymamy kciuki za Ostrów. My daliśmy radę, zatem klub z Ostrowa także sobie poradzi. Będzie ciężko zapewne, ale nie wyobrażam sobie pierwszej ligi bez Ostrowa. Nie wyobrażam sobie, nie przeżyć tak wspaniałych spotkań jak w tym roku. Do zobaczenia zatem w pierwszej lidze w sezonie 2010 - kończy Michał Stencel.