Żużel. Kontrowersje wokół jazdy Piotra Pawlickiego. Ekspert staje w obronie zawodnika

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki

Po niedzielnym hicie PGE Ekstraligi dało się usłyszeć głosy krytyki skierowane w kierunku Piotra Pawlickiego, odnośnie jego agresywnej jazdy i symulowania. W obronie kapitana Byków, w magazynie w Eleven Sports, stanął jednak Ryszard Dołomisiewicz.

Zwycięstwem Moje Bermudy Stali Gorzów (48:42) zakończył się hit 1. kolejki PGE Ekstraligi, w którym drużyna prowadzona przez Piotra Palucha dość niespodziewanie pokonała Fogo Unię Leszno. W całym meczu nie brakowało jednak kontrowersji.

Mowa o jeździe Piotra Pawlickiego. W 3. biegu doszło do ostrej walki z Martinem Vaculikiem. Kapitan Unii na drugim łuku mocno potraktował Słowaka, który musiał ratować się przed upadkiem. Zawodnik, który w jesiennym okienku transferowym zamienił Falubaz na Moje Bermudy Stal, jeszcze w trakcie wyścigu gestykulował w kierunku swojego rywala.

Do kolejnej kontrowersyjnej sytuacji doszło w biegu 13. Młodszy z braci Pawlickich na wyjściu z pierwszego łuku ostro zaatakował Rafała Karczmarza, po czym obaj upadli na tor. Sędzia wykluczył z powtórki Pawlickiego. Zawodnik gospodarzy nie zgadzał się jednak z tą decyzją.

ZOBACZ WIDEO Kolejne kluby kontraktują gości, ale nie Fogo Unia. Piotr Baron tłumaczy dlaczego

- Fogo Unia Leszno jechała cały czas na pograniczu faulu. Gdzie to miało swój początek, to trudno określić, bo praktycznie od pierwszego biegu nie umieli przejąć inicjatywy i tak ten stan rzeczy trwał do końca meczu - mówił w magazynie PGE Ekstraligi w Eleven Sports Ryszard Dołomisiewicz.

To jednak nie koniec dyskusji o jeździe Piotra Pawlickiego. W pierwszej odsłonie 3. biegu kapitan Unii na pierwszym łuku zanotował upadek, choć zdaniem niektórych ekspertów, Pawlicki mógł utrzymać się na motocyklu. Sędzia zawodów dopuścił jednak 26-latka do powtórki wyścigu.

- Co do postawy Piotra Pawlickiego, to gotowało się w nim. Czy można się jednak dziwić, że facet nie wytrzymywał nerwowo? Próbował wszystkiego, co tylko można, włącznie ze sztuczkami z trzeciego biegu z delikatnym uślizgiem. Można to bowiem poczytywać jako manewr specjalny, ale czy do końca był to kontrolowany upadek, to tak naprawdę nie wiemy - dodawał Dołomisiewicz.

- Podejrzewanie kogoś, że robi to specjalnie, wydaje mi się dużą kontrowersją. Często niewinnie wyglądający uślizg kończy się bardzo tragicznie. Pamiętajmy, że większość zawodników ma za sobą jakieś bardzo groźne kontuzje, typu poskręcane na śruby i blachy kości. Taki upadek wcale nie musi skończyć się bez żadnych konsekwencji. Może skończyć się długą przerwą w sezonie - podsumował.

Zobacz także:
Bajerski wyciągnął z Apatora maksimum. Jest jednak coś, co można jeszcze poprawić
Moje Bermudy Stal obnażyła słabości Fogo Unii. Zabrakło Smektały i Kubery

Komentarze (101)
avatar
banc
8.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeden mecz i Pawlicki powinien zarobić 3 wykluczenia i 2 żółte kartki. Nie chodzi tutaj o dokopanie zawodnikowi. Po prostu drużynie nie szło, Pawlickiemu nie szło i nerwy puściły. Czytaj całość
avatar
Sinus
8.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pawlicki gęba jak u pawiana 
avatar
doc holliday
7.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brak umiejętności na torze...skutkuje takimi sytuacjami oraz wypowiedziami! Trochę pokory Piotrze! 
avatar
Goldi
7.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ludzie to meski sport. Ok zrobil blad i sluszne wykuczenie, ale ten placz to nie w tym sporcie Panowie 
avatar
Franka
7.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ten ekspert to taki expert jak Piotruś pan.