W opinii ekspertów łodzianie są faworytem spotkania z Unią Tarnów. Goście przyjadą na spotkanie z Orłem mocno osłabieni, bo kontuzjowani są Niels Kristian Iversen i Oskar Bober. Zielone światło na odejście z klubu dostał także Paweł Miesiąc. Takich problemów nie ma w Łodzi, ale Witold Skrzydlewski i tak nie spodziewa się łatwej przeprawy.
- Rywale są o krok przed nami, bo zawodnicy z Tarnowa poczuli krew. Mają za sobą walkę na torze, a takie przetarcie jest bardzo ważne. My nie mieliśmy możliwości, by się ścigać z przeciwnikiem o punkty - mówi nam główny sponsor łódzkiego klubu.
Sobotni mecz będzie powrotem do Łodzi Rohana Tungate'a. Australijczyk był w zeszłym roku liderem Orła. - Na razie zaliczył średni wynik w debiucie. W Łodzi powinien zrobić komplet i udowodnić nam, że powinniśmy się ugiąć i spełnić jego życzenia przed tym sezonem. Ja nie mam w sobie jednak żadnych niezdrowych emocji. Podchodzę do jego wizyty w Łodzi ze spokojem - podkreśla Skrzydlewski.
ZOBACZ WIDEO Kolejne kluby kontraktują gości, ale nie Fogo Unia. Piotr Baron tłumaczy dlaczego
Główny sponsor Orła przewiduje, że jego zespół będzie mieć problemy w formacji juniorskiej. - Możemy w ciemno założyć, że nasi juniorzy zdobędą jeden punkt. W związku z tym uważam, że wszystko będzie zależeć od Luke'a Beckera. Moim zdaniem postawa Amerykanina będzie kluczowa dla losów tego meczu - przewiduje.
Łodzianie do meczu z Unią przystąpią bez Aleksandra Grygolca. Jeszcze niedawno Witold Skrzydlewski informował, że młodzieżowiec nie garnie się specjalnie do treningów z drużyną i cały czas wysyła zwolnienia lekarskie. Na razie niewiele się zmieniło.
- Pan Grygolec na razie nie trenuje z drużyną. Wybiera inną drogę. Moim zdaniem można zapomnieć, że on u nas jeszcze pojedzie - wyjaśnia Skrzydlewski, ale dodaje, że droga do jazdy w Orle w przypadku Grygolca wcale nie jest zamknięta.
- Zawodnik wie, co ma zrobić, żeby wrócić do tej drużyny, ale tego nie robi. Jeśli ktoś przychodzi i mówi, że może jeździć pod jednym warunkiem, którym jest wpisanie śmiesznie niskiej kwoty, za którą będzie mógł odejść z klubu, to o czym my mamy rozmawiać? Takie podejście nie ma nic wspólnego z chęcią reprezentowania klubu. Ja oczekuję postawy, z której będzie wynikać, że mu zależy na Orle. Takiej się jednak nie spodziewam, bo najpierw pan Grygolec musiałby przestać słuchać swoich doradców. Przypominam tylko, że przed nim jeszcze sezon 2022, który też spędzi w naszych barwach - tłumaczy Skrzydlewski.
Były prezes Orła podkreśla, że nie zamierza naginać dla Grygolca żadnych zasad. - Doskonale rozumiem, że wśród juniorów jest posucha. Nie trzeba mi tego specjalnie tłumaczyć. To jednak nie może być usprawiedliwieniem dla niektórych zachowań - podsumowuje.
Zobacz także:
Błędy sędziego w meczu Unia - Stal
Kiepska prognoza dla Unii Leszno