Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że finał duńskich eliminacji do SGP i SEC będzie obsadą aspirować do turnieju z cyklu Grand Prix. Na liście startowej zabrakło jedynie Nickiego Pedersena oraz Leona Madsena (szczegóły TUTAJ).
Jednak ostatecznie w środowy wieczór w Esbjergu nie zobaczymy Nielsa Kristiana Iversena oraz Andersa Thomsena, którzy leczą urazy, jakich nabawili się w meczach w Polsce. Z powodu zakażenia koronawirusem ze startu musiał z kolei zrezygnować Michael Jepsen Jensen (szczegóły TUTAJ).
Każdy z tych żużlowców ma powody do niezadowolenia - Iversen i Jepsen Jensen chcieli powalczyć o powrót do mistrzostw świata. Z kolei Thomsen, który jest stałym uczestnikiem SGP 2021, traktował eliminacje jako próbę utrzymania się w elitarnym gronie na rok 2022. Dodatkowo Iversen i Jepsen Jensen byli zainteresowani jazdą w mistrzostwach Europy.
Dobrą wiadomość swoim podopiecznym przekazał jednak Hans Nielsen. Menedżer reprezentacji Danii w podcaście "Ryttergarden" zdradził, że on i krajowa federacja pracują nad tym, by żużlowcy otrzymali "dzikie karty" na turnieje kwalifikacyjne.
- Musimy zobaczyć, co da się zrobić w tej sprawie. Thomsen i Jepsen Jensen odpadli w ostatniej chwili, wcześniej z powodu urazu łopatki wypadł Iversen. Mimo to, stawka środowego turnieju jest nadal bardzo mocna - powiedział Nielsen.
Czytaj także:
Musielak w Krośnie? Bajerski komentuje
Co dalej z Ljungiem? Prezes Wilków zabrał głos
ZOBACZ WIDEO Historia Bartosza Zmarzlika - żużlowe złote dziecko