Michael Jepsen Jensen o zakażeniu koronawirusem poinformował w niedzielę, na krótko przed rozpoczęciem meczu pomiędzy Zdunek Wybrzeżem Gdańsk a ROW-em Rybnik. Duńczyk otrzymał pozytywny wynik testu kilka dni wcześniej, a że czuł się coraz lepiej, to do ostatniej chwili miał nadzieję, że wspomoże "Rekiny" w wyjazdowym spotkaniu (szczegóły TUTAJ).
Ostatecznie rybnicki ROW, bez swojego lidera, zremisował nad morzem 45:45, co należy uznać za spory sukces (szczegóły TUTAJ). Od tamtych wydarzeń minęło kilka dni, a Jepsen Jensen nadal nie wyzdrowiał.
- Mam spore bóle głowy. Poza tym, wszystko jest dobrze. Mam nadzieję, że wkrótce będę mógł wrócić do żużla - powiedział duński żużlowiec w rozmowie z jv.dk.
Niestety, zakażenie koronawirusem wpłynęło na plany Jepsena Jensena. Reprezentant Danii był zmuszony wycofać się z krajowego finału eliminacji do SGP i SEC, który odbędzie się w środowy wieczór na torze w Esbjergu. Lista nieobecnych jest jednak dłuższa - obecnie z kontuzjami zmagają się też Anders Thomsen i Niels Kristian Iversen.
Dobrą wiadomością dla Michaela Jepsena Jensena jest to, że jego najbliższy mecz w polskiej eWinner 1. Lidze został odwołany. W sobotę ROW Rybnik miał podejmować Arged Malesę Ostrów. Zawody nie dojdą jednak do skutku w planowanym terminie (szczegóły TUTAJ), bo od kilku dni na Górnym Śląsku pada deszcz i śnieg. Prognoza pogody na kolejne dni jest równie kiepska.
Czytaj także:
Musielak w Krośnie? Bajerski komentuje
Co dalej z Ljungiem? Prezes Wilków zabrał głos
ZOBACZ WIDEO Historia Bartosza Zmarzlika - żużlowe złote dziecko