To parodia, żeby kończyć sezon w połowie sierpnia - wypowiedzi po meczu Marma-Hadykówka Rzeszów - PSŻ Milion Team Poznań

Po zakończeniu pojedynku Marma-Hadykówka Rzeszów - PSŻ Poznań, w obydwu obozach panowały zgoła odmienne nastroje. Gospodarze tryskali humorem i optymizmem, natomiast goście nie kryli swego rozgoryczenia faktem przedwczesnego zakończenia sezonu, gdyż jako drużyna zakończyli oni już swoje zmagania w rozgrywkach I ligi sezonu 2009.

Wypowiedzi pomeczowe:

Zbigniew Suchecki ( PSŻ Milion TeamPoznań): Dobrze mi się dzisiaj jeździło. W ostatnim biegu popełniłem błąd, zostawiłem trochę miejsca przy krawężniku, Paweł Miesiąc to zauważył, wyprzedził mnie a ja zostałem na płocie i przyjechałem trzeci. Szkoda mi tego ostatniego biegu, bo chciałem zdobyć więcej punktów, ale zawsze staram się jechać i walczyć a czasami tak właśnie wychodzi. Początek nie był taki zły, później jednak gospodarze pokazali, ze znają dobrze ten tor i nam odjechali. W samej końcówce znaleźliśmy "zęby na start", próbowaliśmy walczyć, ale to już było za późno. Szkoda, ze sezon się już dla nas zakończył, ale taki mamy regulamin. Mamy jeszcze pełne lato, zawodnicy chcieliby jeszcze pojeździć, kibice przyszli by jeszcze pooglądać mecze, ale jest już po sezonie. Mam jeszcze mecze w lidze duńskiej i szwedzkiej, razem jakieś 3-4 mecze, może do tego dojdą jeszcze jakieś turnieje i to będzie końcówka sezonu w moim wykonaniu.

Łukasz Jankowski (PSŻ Milion Team Poznań): Tor był dzisiaj dobrze przygotowany nie tak jak ostatnio gdy tutaj byliśmy, sprzyjał walce na dystansie, dlatego dobrze mi się na nim jeździło. Uciekło mi jakieś 5 punktów m.in. bieg w którym prowadziłem został przerwany, a w powtórce nie było już tak dobrze. Mogła być pokaźna zdobycz punktowa, a tak to skończyło się jak się skończyło. To jest parodia, żeby kończyć sezon w połowie sierpnia, ale taki jest regulamin i nic tego nie zmieni. Mam kontrakt w Szwecji i może tam pojadę, jeśli dostanę jakieś zaproszenia na turnieje indywidualne, to na pewno również chętnie skorzystam.

Norbert Kościuch (PSŻ Milion Team Poznań): W dzisiejszym meczu nie było źle, tor był o dużo, dużo lepiej przygotowany niż ostatnio na meczu tutaj w Rzeszowie, dlatego nasza jazda trochę lepiej wyglądała, choć po wyniku tego nie widać. Dużo punktów pogubiliśmy na trasie i tego trochę szkoda, ale taki jest żużel i trzeba jechać dalej. Brakuje nam jako drużynie trochę więcej jazdy. O swojej jeździe trudno mi coś powiedzieć, jeżdżę trochę w kratkę, nie mogę złapać równego poziomu. Ze startów o dziwo dobrze wychodziłem, jednak później na dojeździe do łuku rywale mnie przechodzili, udało mi się wygrać jeden bieg, w ostatnim starcie też nie było źle, ale rywale okazali się szybsi na trasie.

Dariusz Śledź (trener Marmy-Hadykówki Rzeszów): Cieszę się z dzisiejszego zwycięstwa i chciałbym pogratulować moim chłopcom dobrej postawy. Spodziewaliśmy się, że ten mecz może wyglądać tak jak wyglądał do połowy. Nasi goście pokazali w pierwszej części, że potrafią tutaj jechać. Cieszy mnie to, ze moi zawodnicy pokazali dobrą jazdę, pokazali że widzą się na torze, potrafią współpracować i skończyło się bardzo dobrze dla nas. Lukas Dryml zadzwonił do nas, że jeśli nie jest koniecznie potrzebny, to chciałby zrezygnować z tego meczu, bo nie czuje się jeszcze najlepiej po upadku w ostatnim pojedynku. Oczywiście w kolejnych startach możemy na niego liczyć. W Daugavpils oczekujemy na lepszy wynik niż był w pierwszym meczu. Jedziemy tam bogatsi o doświadczenia z pierwszej potyczki i z mocniejszą drużyną, bo czujemy się mocniejsi niż na początku rozgrywek.

Maciej Kuciapa (Marma-Hadykówka Rzeszów): Cieszę się z mojej zdobyczy punktowej i ze zwycięstwa zespołu. W kolejnym meczu udało mi się wykręcić dwucyfrowy wynik i chciałbym, żeby tak było już do końca sezonu. Następny pojedynek czeka nas na Łotwie, w pierwszym meczu jako drużyna pojechaliśmy tam bardzo słabo i teraz musimy zrobić wszystko, aby na tym twardym torze powalczyć o lepszy rezultat. Po pierwszym meczu na Łotwie nie było za wesoło, ale teraz postaramy się, aby było lepiej i chcemy osiągnąć tam korzystniejszy wynik. Będę starał się popracować nad startami, bo na twardym torze to właśnie to jest podstawa. Na naszym szerokim torze mogę napędzić się po zewnętrznej i jest OK, natomiast w Daugavpils może już nie być takiej możliwości.

Dawid Stachyra (Marma-Hadykówka Rzeszów): Jestem zadowolony ze swego występu, może te punkty były trochę wymęczone, ale rezultat końcowy jest zadowalający. Dobrze, że jako drużyna wygraliśmy dosyć wysoko, bo to nam daje jakąś przewagę psychiczną przed półfinałem. Myślę, że po tym zwycięstwie bardziej w siebie uwierzymy i rozstrzygniemy również dwumecz z Daugavpils na swoją korzyść, a później czekamy na Tarnów w finale. Daugavpils jest bardzo specyficzną drużyną, ciężko się tam jeździ, ale musimy tam zdobyć przynajmniej te 37-38 punktów, żeby spokojniej przystępować do rewanżu na własnym torze. W pierwszym meczu zrobiliśmy tam tylko 27 punktów i choć zdobyliśmy bonus wymęczony w ostatnim biegu, to teraz nie możemy już sobie na coś takiego pozwolić. Będziemy "ciąć" od początku, żeby osiągnąć korzystny wynik i spokojniej czekać na rewanż.

Źródło artykułu: