Do wspomnianej kraksy doszło 4 kwietnia, w meczu 1. kolejki PGE Ekstraligi. W jednym z biegów Matej Zagar zahaczył o Maksa Fricke'a i groźnie upadł na tor, zabierając przy okazji braci Holderów.
I choć kontynuował jazdę na Motoarenie, do tego wystąpił w kolejnym spotkaniu ligowym Marwis.pl Falubazu Zielona Góra, nadal odczuwa skutki karambolu. - Nie będę tego szeroko komentował. Ja i ludzie w klubie wiedzą, jaka jest sytuacja. Nie jest kolorowo - mówi tajemniczo Zagar.
Słoweniec wystąpił w drugim meczu zielonogórzan (z ZOOleszcz DPV Logistic GKM-em Grudziądz), bo zacisnął zęby. - Było ciężko, ale pojechałem - tłumaczy, wracając do feralnego wypadku na toruńskim torze.
- Jeżdżę na żużlu ponad 20 lat. To, co wydarzyło się w Toruniu, było całkowicie moją winą. To nie była jazda parowa, niedogadanie, a mój błąd. Nie chciałem za mocno wyhamować i skończyło się upadkiem - opisuje Zagar, dodając, że po sezonie być może zdecyduje się na operację barku. Ta część jego ciała ucierpiała na Motoarenie.
Mimo kłopotów zdrowotnych, uczestnik cyklu Grand Prix nie zamierza robić sobie przerwy od żużla. W piątek pojedzie z Marwis.pl Falubazem do Częstochowy, na konfrontację z Eltrox Włókniarzem. Zagar wróci tym samym do miasta, w którym spędził trzy sezony.
- Bardzo dobrze wspominam Częstochowę, jest tam fajny tor do ścigania. Rok temu trochę się zmienił, ale wydaje mi się, że przy normalnej pogodzie zaskoczenia nie będzie. Jadę do Częstochowy z nastawieniem: "wow, bardzo lubię tamtejszy tor". Chcę mi się tam ścigać. To świetne uczucie - przyznaje Zagar.
Mecz Eltrox Włókniarz - Marwis.pl Falubaz w sobotę o 20:30.
Zobacz też:
Żużel. PGE Ekstraliga. Pierwsze tegoroczne Debry Ziemi Lubuskiej. Znamy godziny 5. rundy DMP
Żużel. PGE Ekstraliga. Włókniarz - Falubaz. Powrót wśród gości! [SKŁADY]
ZOBACZ WIDEO Strach przed nieznanym jest najgorszy. Greg Hancock mówi o walce żony i życiu rodzinnym