Żużel. Menedżer wychowanka Unii Tarnów przerażony sytuacją klubu. Nie rozumie bierności i mówi, że pachnie drugą ligą

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Ernest Koza na pierwszym planie
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Ernest Koza na pierwszym planie

- Kiedy Wilki Krosno przegrały wysoko w Rybniku, to reakcja była natychmiastowa. Może nawet nieco na wyrost. A w Tarnowie nie dzieje się nic. Nie ma żadnego impulsu. Jeśli ktoś się nie obudzi, to finał będzie smutny - mówi Krzysztof Cegielski.

W poniedziałek Unia przegrała czwarte spotkanie ligowe z rzędu. Tym razem tarnowianie musieli uznać wyższość Aforti Startu Gniezno. Drużyna prowadzona przez Tomasza Proszowskiego nie ma w swoim dorobku ani jednego punktu i zamyka tabelę. - I sumie to nie te cztery porażki są najgorsze - mówi nam Krzysztof Cegielski, który na co dzień jest menedżerem Janusza Kołodzieja, a więc wychowanka tarnowskiego klubu.

- To nie jest też tak, że coś złego wydarzyło się po kontuzji Nielsa Kristiana Iversena, bo sytuację w Tarnowie obserwuję od wielu lat. Zanim Janusz odszedł z Tarnowa, to swoimi czynami próbował coś zamanifestować, żeby zmienić bieg historii. To nie idzie w dobrym kierunku. Jest bardzo źle. Smutno się na to patrzy. Mam wrażenie, że coraz mniejszej liczbie osób zależy, żeby coś się zmieniło - tłumaczy Cegielski.

Menedżer Kołodzieja twierdzi, że w Tarnowie nie widać determinacji, by wyciągnąć drużynę z kryzysu. - Pierwszym oczywistym ruchem powinien być powrót do tej drużyny Pawła Miesiąca. Ten zawodnik jest pod ręką, a nic się do tej pory nie wydarzyło. Wygląda to słabo w porównaniu z Cellfast Wilkami Krosno, które przegrały jeden mecz w Rybniku, a podjęły natychmiastowe działania. Ktoś może nawet powiedzieć, że były one trochę na wyrost, że doszło do niepotrzebnej paniki, ale przynajmniej było widać determinację. Nikt nie czekał - zauważa Cegielski.

- W Tarnowie to wszystko wygląda jak przyzwyczajenie do porażek albo jak pogodzenie się z losem. Przy takiej postawie dobrze się to nie skończy. Tarnów nie zasługuje na drugą ligę, bo to zbyt świeży mistrz Polski, ale w przypadku braku refleksji taki może być finał tej historii. Ktoś musi się tam obudzić. Kontekst jest znacznie szerszy niż te cztery porażki. To wszystko wydarzyło się wcześniej, a teraz widzimy efekty. Pewnie jeszcze można to uratować, ale najpierw trzeba zobaczyć, co się dzieje i wysłać jakikolwiek impuls, że walczymy i mamy pomysł, by coś zmienić. Ja zacząłbym od Pawła Miesiąca, choć chyba wszyscy dobrze wiemy, dlaczego on tam nie jeździ i dlaczego dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy - podsumowuje Cegielski.

Zobacz także:
Ekspert wytyka błąd Świderskiemu
Są nowe informacje na temat stanu zdrowia Gały

ZOBACZ WIDEO Martin Vaculik mówi o finansach w Stali i czy jego kontrakt był renegocjowany

Komentarze (54)
avatar
RECON_1
27.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tak Krzysiu,nie majac srodkow Unia wezmie Pawla na pare meczy,pptem gonodsunie jak wroci PUK i uwali go w 1 lidze bez ipcji wypozyczenia,plus zadluzenie wobec niego...przynajmniej mialbys onczy Czytaj całość
avatar
hmm
27.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Krzychu ale żeby reagować , to trzeba mieć dudki . Krosno ma , to wydało. Tarnów nie ma, więc jest jak po prostu 
avatar
ZKS Stal Rzeszów.
27.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
@erektus; no coś Ty Mościce nie mogą spaść bo to Mościce 20 lat temu Gollob tam jeździł to nie mogą spaść. To taki żart. Oczywiście, że mogą , najważniejsze, aby bez długów.. 
avatar
erektus
27.04.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
A co to Unia Tarnów to jakaś święta krowa że nie może spaść z ligi. Sama GA nie wystarczy bez innych poważnych sponsorów. Sady jaki jest to każdy widzi, ale prawda jest też taka że Tarnów to bi Czytaj całość
avatar
Dami
27.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A Przyjemski śmiga dziś aż miło w drużynówce juniorów.Same trójeczki.Będzie Polonia miała z niego pożytek już za miesiąc kończy 16 lat.