- Sędzia zabrał mi trzy punkty. Nie zgadzam się z jego decyzją, bo ja nie byłem prowodyrem całej tej sytuacji, ja się nie wywróciłem, ani nie stworzyłem sytuacji, żeby ktoś inny się upadł, a zostałem wykluczony - tak całą sytuację ocenił Piotr Protasiewicz.
Z jego oceną nie zgadza się sędzia zawodów Leszek Demski. - Po pierwsze - nie mogłem odebrać trzech punktów zawodnikowi, który w momencie ataku przeszedł na drugą pozycję. Po drugie nie zgadzam się z tym, że Protasiewicz został wykluczony niesłusznie. Sam trener Falubazu Piotr Żyto powiedział, że zawodnicy pojechali "na żyletkę". Mamy więc jasność, że doszło między nimi do spięcia. Protasiewicz wszedł pomiędzy prowadzącego Iversena i jadącego na drugiej pozycji Holtę. Doszło do kontaktu zarówno z Iversenem , jak i Holtą. Konsekwencją tego ataku był upadek Holty. Dlatego Protasiewicz jako zawodnik atakujący został wykluczony za spowodowanie niebezpiecznej sytuacji na torze - powiedział dla SportoweFakty.pl sędzia z Ostrowa.