Żużel. Mecz ligi polskiej... bez Polaka. W sobotę w Daugavpils pierwsza taka sytuacja od czternastu lat

WP SportoweFakty / Romulad Rubenis / Na zdjęciu: Kjastas Puodżuks
WP SportoweFakty / Romulad Rubenis / Na zdjęciu: Kjastas Puodżuks

W sobotnim meczu otwierającym sezon w 2. Lidze Żużlowej pomiędzy Optibet Lokomotivem Daugavpils a Trans MF Landshut Devils nie wystąpi choćby jeden polski zawodnik. W naszej lidze to pierwsza taka sytuacja... od czternastu lat.

Trans MF Landshut Devils to dziesiąty klub z zagranicy i drugi niemiecki, który przystąpi do jazdy w polskiej lidze żużlowej. Jego debiut nastąpi w sobotnie południe na dalekiej Łotwie. W spotkaniu otwierającym tegoroczny sezon 2. Ligi Żużlowej Bawarczycy zmierzą się z Optibet Lokomotivem Daugavpils, który w naszych zmaganiach jest już zadomowiony. Startuje w nich nieprzerwanie od 2005 roku.

W składach na ten rok zarówno Łotysze, jak i Niemcy nie mają nawet jednego polskiego zawodnika. Jak doskonale wiadomo, w zagranicznych drużynach od początku ich obecności w naszej lidze, ich rodzimi jeźdźcy są uznawani za krajowych, co nie niesie za sobą konieczności kontraktowania polskich. Ciekawostką jest natomiast fakt, że jeśli ktoś zdecydowałby się na zakontraktowanie zawodnika będącego Polakiem, to byłby on traktowany w meczowym zestawieniu jako zagraniczny - przez oczywisty wzgląd na tych rodzimych danego klubu.

Nie można nie wspomnieć, że zdarzało się, by obce zespoły zatrudniały Polaków. Momentami nawet tych znanych i utytułowanych, choć rzecz jasna niebędących w tamtym momencie pożądanych w silniejszych ośrodkach. W Daugavpils startowali przecież m.in. Tomasz Bajerski (2007), Piotr Świst (2007-2008) czy Paweł Miesiąc (2008 i 2010). W węgierskim Miszkolcu występowali np. Janusz Ślączka (2007), wspomniany Bajerski (2008) czy Tomasz Rempała (2008), a dla drużyn ukraińskich z Równego punkty zdobywali m.in. Piotr Dym (2006), Rafał SzombierskiZbigniew Czerwiński (obaj w 2008) czy Świst (2011). A to tylko kilka przykładów, bo przecież polskich lewoskrętnych w tych klubach było więcej.

Przechodząc do meritum. W historii sześciokrotnie zdarzyło się, by mecz ligowy odbył się bez przynajmniej jednego zawodnika z Polski. Wszystkie miały miejsce w II Lidze w latach 2005-2007. W pięciu rywalizował Lokomotiv, który za przeciwników miał w tych potyczkach SK Trofimov Równe i SC Miskolc. Do soboty ostatni przypadek, gdy na torze zabrakło Polaka to 2007 rok i spotkanie Węgrów z czeską Marketą Praga.

Lokomotiv w latach 2008-2020 startował nieprzerwanie w I Lidze, więc okazji do jazdy przeciwko innym zagranicznym ekipom w zasadzie nie miał (wyjątkiem sezon 2010, gdy na pierwszoligowym froncie jeździł Speedway Miszkolc), a to wykluczało możliwość odbycia się meczu bez udziału Polaka. Po kilkunastu latach jednak i od razu na inaugurację napisana zostanie nowa karta historii polskiej ligi.

Mecze ligi polskiej bez Polaka w składzie obu drużyn:

DataPoziomGospodarzGośćWynik
2 października 2007 II Liga Marketa Praga (Czechy) Speedway Miszkolc (Węgry) 34:26
25 czerwca 2006 II Liga SC Miszkolc (Węgry) Speedway Daugavpils (Łotwa) 47:43
4 września 2005 II Liga Speedway Daugavpils (Łotwa) Trofimow Równe (Ukraina) 47:43
21 sierpnia 2005 II Liga Trofimow Równe (Ukraina) Speedway Daugavpils (Łotwa) 60:30
29 maja 2005 II Liga Speedway Daugavpils (Łotwa) Trofimow Równe (Ukraina) 56:34
22 maja 2005 II Liga Trofimow Równe (Ukraina) Speedway Daugavpils (Łotwa) 45:44

CZYTAJ WIĘCEJ:
Historyczny moment. Bukmacher pierwszym sponsorem tytularnym klubu 2. Ligi Żużlowej
Mocny wpis zawodnika. Mówi, że robił za "oponę". Jest komentarz właściciela klubu

ZOBACZ WIDEO Historia Dominika Kubery - kocham jeść!

Źródło artykułu: