[tag=876]
OK Bedmet Kolejarz Opole[/tag] zgodnie z planem pewnie pokonał SpecHouse PSŻ Poznań w ramach 1. kolejki 2. Ligi Żużlowej. Mimo dobrego wyniku podopieczni menadżera Piotra Mikołajczaka nie są do końca zadowoleni ze swoich indywidualnych występów i mówią, że oczekiwali od siebie więcej.
- Jeżeli chodzi o mój indywidualny start, to przyznam, że liczyłem na więcej, ale męczyłem się w pierwszych biegach. To była jakaś masakra, brakowało prędkości, objechałem oba motory i dwa różne komplety opon. Końcówką uratowałem swój występ dwoma "trójkami". 9 punktów i bonus z jednej strony cieszy, ale też smuci. Bardziej jednak jestem zadowolony, zwłaszcza kiedy przypomnę sobie, że rok temu sezon zacząłem od jednego punktu - mówił dla kolejarzopole.com Oskar Polis, kapitan Kolejarza.
Podobnie krytyczny w stosunku do swojej postawy był Mateusz Świdnicki. Zawodnik reprezentujący na co dzień barwy Eltrox Włókniarza Częstochowa gościnnie wystąpił w OK Bedmet Kolejarzu. Niespełna 20-letni junior zdobył 5 punktów, choć w jego dorobku mogło być ich więcej, jednak w jednym biegu popełnił błąd i zaliczył upadek na punktowanej pozycji.
ZOBACZ WIDEO Stabilizacja u Szymona Woźniaka. Do każdego meczu podchodzi, jak do pierwszego w sezonie
- Do Opola przyjechałem z nadziejami, ale niestety swojego występu nie mogę uznać do końca za udany. W czterech biegach wywalczyłem pięć punktów, a liczyłem na więcej. Wyszły mi tylko dwa pierwsze biegi. Potem miałem kłopoty, a co więcej w 12. wyścigu wpadłem w koleinę i musiałem pożegnać się z motocyklem, Na szczęście nic mi się nie stało - stwierdził Świdnicki.
Najsłabszym punktem po stronie opolan był tego dnia Kamil Brzozowski. 34-latek miał problem z dopasowaniem się do nawierzchni opolskiego toru. - Dużo trenowałem na naszym torze, a w meczu nie idzie. Nie mogę za nic zaskoczyć i znaleźć odpowiednich ustawień. Właściwie od początku problemów nie mają tylko Jacob i Mads - mówił Brzozowski.
Zadowolenia z wyniku całej drużyny nie ukrywał jednak Piotr Mikołajczak. - Jestem zadowolony, wszyscy pojechali z zębem, a bardzo pozytywnie zaskoczyli mnie nasi juniorzy, którzy zdobyli w sumie dziewięć plus jeden punktu, a to więcej niż oczekiwałem. Jechali odważnie i skutecznie - mówił.
- Końcowy wynik mógł być wyższy, ale kłopoty z silnikami dopadły Kamila Brzozowskiego. Mógł być też niższy, bo momentami mecz był wyrównany i było dużo walki na torze, a goście nie odpuszczali. Można powiedzieć, że ciśnienie zeszło i jest super. Zwłaszcza że to był pierwszy mecz w tym roku i w tym składzie - podsumował Mikołajczak.
Zobacz także:
- Landshut Devils - Kolejarz Opole. Powrót po kontuzji Martina Smolinskiego. Jest zmiana w ekipie gości [SKŁADY]
- Martin Vaculik przyznał się do błędu. Zapowiedział, co teraz zrobi