Mateusz Makuch, WP SportoweFakty: Początek meczu w Bydgoszczy mógł zwiastować jednostronny pojedynek, a ostatecznie mieliśmy wymianę ciosów. W Orle bardzo dobrze pojechali Brady Kurtz i Norbert Kościuch. Myślę, że nie odkryję Ameryki mówiąc, że przy dobrej postawie Aleskandra Łoktajewa to Orzeł cieszyłby się z wygranej.
Witold Skrzydlewski, główny sponsor Orła Łódź: Jeszcze nie zdarzył się mecz, by praktycznie trzech zawodników go wygrało. Myślę, że któryś raz z rzędu zawiódł mnie pan Nowak, który tyłkiem szoruje po torze, zamiast po motorze. Według mnie jest cieniem tego zawodnika, którym był w zeszłym roku. Nie wiem jaka jest tego przyczyna. Może jest sprzętowo źle przygotowany, albo źle trenował. To jest niemożliwe, żeby zawodnik, który miał takiego zęba jechał tak słabo.
Sasza Łoktajew nie ma nic na swoje usprawiedliwienie. Marzy mu się jeździć w wielkich zawodach jak Grand Prix, a tutaj robi olimpiadę. Nie chcę tu robić żadnych podtekstów, ale myślę, że jak się mieszka w Bydgoszczy to nie wypadało się dobrze pokazać. W zeszłym roku też nam tam mecz przegrał, bo dostał czerwoną kartkę. W tym roku kartki nie dostał, ale pokazał, to co pokazał. Jestem zawiedziony i to jest moja osobista porażka. Ja w tego zawodnika wierzyłem i wierzyłem. Dzisiaj już w niego nie uwierzę.
Czyli będą wobec niego jakieś konsekwencje wyciągnięte w najbliższej przyszłości?
Ale jakie możemy konsekwencje wyciągnąć? Ja nie jestem trenerem i od wyciągania konsekwencji. To trener wie, co należy robić. Według mnie jednym zawodnikom można zaufać, innym się nie powinno. Ja nigdy jednak nie wejdę w buty trenera, by mówić, kto ma jechać. Wydaje mi się, że to co zostało zrobione było nieeleganckie.
Czy żużlowcy obawiają się, że silniki mogą nie wrócić tak samo dobre, jak przed serwisem?
Mieliśmy też dwie dość kontrowersyjne decyzje sędziego. W biegu juniorskim Nikodem Bartoch wpadł w Mateusza Dula i mieliśmy powtórkę w pełnej obsadzie. Później został wykluczony Marcin Nowak z 5. biegu.
I niech pan teraz popatrzy na wszystkie mecze w Bydgoszczy, czy to z nami, czy z innymi drużynami. Tutaj sędziowie zawsze mają inny punkt widzenia. Najważniejsze jest to, że się ośmieszają, bo ludzie to widzą. Nie wiem, jak on może jutro spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie "jestem prawdziwym sędzią". Myślę, że powinien to lustro zamalować na czarno i w nie nie patrzeć.
Jakie wnioski na przyszłość? Przed Orłem mecz z gdańskim Wybrzeżem. Na wyjeździe wygraliście.
Od wyciągania wniosków jest trener. Ja muszę dbać o to, by zawodnicy otrzymywali pieniądze, a trener odpowiada za wynik...
To może inaczej: czy ma pan jakieś obawy przed meczem z Wybrzeżem?
Mecze z klubem z Gdańska zawsze mieliśmy ciężkie. Jeśli drużyna nie będzie równa, tylko pojedzie tak jak dzisiaj w Bydgoszczy, to my ten mecz przegramy u siebie. Muszą zacząć jechać ci dwaj zawodnicy. Mamy zawodnika U-24, który nie zniża się poniżej jakiegoś poziomu. W sumie zrobił dwa punkty mniej niż normalnie. Jeśli jednak zawodnik, od którego liczy pan na 8 punktów, robi panu 4, a drugi zawodnik, na którego według mnie trener liczył w granicach 8-10 "oczek" robi punkt, to o czym my tu mówimy? Dobrze, że ja nie jestem trenerem, bo uważam, że ludzi z takim temperamentem jak ja należy daleko trzymać od drużyny. Dlatego nie wchodzę do parku maszyn, nie jeżdżę na wyjazdy. Do Bydgoszczy do wspólnego oglądania meczu z trybun zapraszał mnie Zbigniew Boniek, który jest moim dobrym znajomym, ale odmówiłem, bo przeczuwałem jak to się skończy.
Zdecydowane słowa.
Zobaczymy, ale zakładam, że drużyna z Bydgoszczy i Wilki Krosno, które dzięki dobremu sponsorowi zrobiły mądrą rzecz zatrudniając pana Milika i pana Musielaka, pojadą w finale. Polonia pojedzie, dlatego, że jej ściany pomagają, jak Koreańczykom podczas mistrzostw świata, natomiast tamci znajdą się w finale ze względów sportowych. Jak ich nie przekręcą w finale, to Wilki Krosno awansują do PGE Ekstraligi. Zrobią coś takiego spektakularnego, jak Motor Lublin. Tam gdzie się zapełniają trybuny, tam powinien być żużel na najwyższym poziomie. Krosno to nieduże miasto i jest głód na żużel.
Jeżeli już pan tak wybiegł w przyszłość, to gdzie w tej pierwszej lidze będzie Orzeł Łódź?
Orzeł Łódź będzie walczył o utrzymanie.
To dość zaskakujące słowa.
Nie, cały czas o tym mówiłem. Jeśli w ośmiu meczach zdobędziemy 12 punktów, to uważam, że mamy zapewniony pierwszoligowy byt. Na razie mamy 6.
I bardzo cenne zwycięstwo z ROW-em Rybnik.
Proszę pana, i co z tego?
Wygrać z ROW-em to niełatwa sztuka. Jest to drużyna uważana za faworyta ligi.
Ja nie stawiałem ich na faworyta. I widzi pan, zaczynają z nimi wygrywać. Uważam, że dzisiaj Polonia Bydgoszcz pojechała w całym składzie, choć nie do końca sobą był jeszcze kolega Gała. Jestem fanem tego zawodnika, bo trzy lata z rzędu namawiałem go do przejścia do nas. Zachował się elegancko, podziękował i za to go szanuję. Nie szanuję zawodników, którzy zachowują się w chamski sposób. Tu się z panem umawiają, a później nie odbierają telefonu.
Zobacz także:
-> Wilki odjeżdżają, ale szykuje się zażarta walka o play-offy! Tabela i statystyki eWinner 1. Ligi
-> Kolejarz O. - Lokomotiv. Opolanie nadal niepokonani. Świetna dyspozycja Jonassona