Zespół ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz przegrał w 7. kolejce PGE Ekstraligi w meczu wyjazdowym z Eltrox Włókniarzem Częstochowa 36:54. Goście tego starcia już po dwóch biegach mieli stratę ośmiu punktów do swoich rywali.
- Nie jesteśmy zadowoleni, nikt z nas nie jest zadowolony. My jechaliśmy tam walczyć o zwycięstwo i na pewno z takim nastawieniem przyjechaliśmy do Częstochowy, lecz widać było, że nie byliśmy w tym spotkaniu równym zespołem, który równo punktował. Tego zabrakło w tym meczu - powiedział Paweł Miesiąc w Magazynie PGE Ekstraligi w Eleven Sports.
Sześć punktów i bonus w pięciu startach to dorobek Miesiąca we wspomnianym spotkaniu. Wypożyczony z Unii Tarnów do ZOOleszcz DVP Logistic GKM-u zawodnik nie był zadowolony ze swojego występu i zapowiedział zmiany.
ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej miał braki mocy na wyjściach z łuku. Wiadomo, dzięki czemu to się zmieniło
- Za niedługo można się spodziewać moich dobrych występów. Mocno nad tym pracuję i działam z silnikami, sprzętem i ze sobą. Myślę, że niedługo też zacznę wygrywać jakieś starty - mówił z uśmiechem na twarzy.
Pawłowi Miesiącowi przypięta została bowiem łatka zawodnika z fatalnymi wyjściami spod taśmy. Przeważnie już po zwolnieniu maszyny startowej 36-latek ma sporą stratę do swoich rywali.
- Potrzebuję poukładać sobie wszystko w głowie, spokoju i zgrania się dokładnie ze sprzętem na starcie. Jak już "załapię" te starty, to w jednym spotkaniu kilka wygram. Każdy wie, że ja nie jestem "startowcem". Jeśli wygram start, to naprawdę jest to wyczyn w moim wykonaniu - kontynuował.
- Myślę, że będę jeszcze mocniejszym punktem drużyny, bo na razie nie jestem z siebie zadowolony, lecz pracuję nad tym i przyjdzie taki czas, że zacznę jechać lepiej. Trzeba też patrzeć na to, że wskoczyłem do jazdy już w trakcie sezonu i muszę to trochę nadrobić - podsumował Paweł Miesiąc.
Zobacz także:
- Falubaz chciał zaskoczyć Spartę, ale wyszło na odwrót. Ekspert mówi o błędnych decyzjach zielonogórzan
- Gdzie oglądać żużel w telewizji? Sprawdź program